krzysztofjaw krzysztofjaw
372
BLOG

Po co Francuzom kolejne ofiary?

krzysztofjaw krzysztofjaw Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Dziś w Paryżu rozpoczął się proces w sprawie ataków terrorystycznych na redakcję "Charlie Hebdo" i sklep koszerny Hyper Cacher w Paryżu w styczniu 2015 roku. Czternastu oskarżonych, podejrzanych o wsparcie logistyczne braci Saida i Cherifa Kouachich oraz Amedy Coulibaly’ego, sprawców ataków terrorystycznych we Francji, będzie sądzonych do 10 listopada przed specjalnym sądem przysięgłym.

I również dziś tygodnik ma ponownie być wydany z identycznymi na okładce karykaturami Mahometa, jakie przed przeszło pięciu laty sprowokowały skrajnych islamistów do ataków terrorystycznych, które tak naprawdę trwają do dzisiaj czyniąc Francję jednym z najbardziej niebezpiecznych pod względem terrorystycznym krajów w Europie. Okładka ma przedstawiać 12 karykatur Mahometa i sama zapowiedź publikacji już uruchomiła islamskich fundamentalistów, którzy zapowiadają nowe akty terroru.

Redakcja "Charlie Hebdo" ponownie publikując prowokacyjne karykatury chce prawdopodobnie w ten sposób podkreślić, iż wolność słowa jest w republice nadrzędna i nic nie usprawiedliwia przemocy za same tylko słowo lub obraz. Ponadto celowo wydaje swój tygodnik w dniu rozpoczęcia rozprawy, aby przypomnieć i niejako "uczcić" ofiary terroryzmu sprzed 5 lat i "udowodnić", że Francja jest wolnym, tolerancyjnym i laickim krajem niepodatnym na żadne religijne fundamentalizmy.

Jednocześnie ""szef Francuskiej Rady Kultu Muzułmańskiego (CFCM) Mohammed Moussaoui wezwał we wtorek do zignorowania karykatur Mahometa, które ukażą się ponownie w tygodniku "Charlie Hebdo". „To terroryzm, który zaatakował w imię naszej religii, jest naszym wrogiem” – podkreślił.

„Nic nie może usprawiedliwić przemocy” – stwierdził CFCM Mohammed Moussaoui (...) „To karykatury, nauczyliśmy się je ignorować i wzywamy do zachowania takiej postawy w każdych okolicznościach (...) „Wszystkim gwarantuje się wolność do (tworzenia) karykatur, wolność ich uwielbiania lub nielubienia. Nic nie może usprawiedliwić przemocy” - powiedział Moussaoui, cytowany przez AFP (...) Wezwał do skupienia się na „procesie, który rozpoczyna się w środę i który powinien przypominać nam o ofiarach terroryzmu w styczniu 2015 r. w Charlie Hebdo, w Hyper Cacher oraz w przestrzeni publicznej". "Musi przypomnieć o ofiarach terroryzmu w Tuluzie i Montauban w 2012 r. oraz o ofiarach z listopada 2015 roku w Bataclan i Stade de France (w Paryżu)” - apelował przewodniczący CFCM."" [1].

Należy wątpić, aby szef CFCM mógł zapobiec nowym atakom terrorystycznym. Fundamentaliści islamscy postępują zgodnie ze swoją ideologią podpartą Koranem i dla nich istnieje tylko jeden sposób reagowania na - wedle nich - wrogie akty wobec islamu, Koranu czy Mahometa. To śmierć zadana wrogom nawet, gdy trzeba oddać własne życie a nawet najlepiej je oddając w czasie zamachu na "innowierców" i "niewierców".

Skoro tak jest to może - w kontekście dzisiejszej karykaturalnej okładki tygodnika - warto byłoby zadać sobie pytania: "Po co Francuzom ponowne ofiary?". "Po co kolejny raz prowokują islamskich fundamentalistów?".

Wszak Francja i bez tego jest miejscem bardzo niespokojnym. Z jednej strony ciągle istnieje zagrożenie terrorystyczne (francuskie służby w przeciągu ostatnich trzech lat udaremniały podobno 1 zamach miesięcznie i stają się powoli niewydolne) a z drugiej strony na francuskich ulicach co rusz mamy krwawo tłumione demonstracje "Żółtych kamizelek". Do tego dochodzą jeszcze skutki pandemii koronawirusa i ogólne niezadowolenie Francuzów z rządów E. Macrona. Francja jest dziś państwem żyjącym w chaosie, ciągłym strachu, gdzie nawet w centrum Paryża trudno spacerować w godzinach wieczornych (nie mówiąc już o okolicach podmiejskich).

Trudno więc zrozumieć po co kolejny raz tygodnik "Charlie Hebdo" prowokuje islamistów i chce przez to kolejny raz ich zradykalizować. Już sama rozprawa winnych za zamachy w 2015 roku może implikować wzmożenie terrorystów, więc po co dawać im dodatkowe powody do ataków?

Oczywiście można przyjąć w/w argumentację tygodnika odnoszącą się do wolności słowa i wypowiedzi, do tradycji republiki, ale brzmi to co najmniej dziwnie w dobie, kiedy tak naprawdę we Francji istnieje już lewacka autocenzura i cenzura a tradycyjne: tolerancja, wolność i demokracja ograniczane są tylko do lewackiego politpoprawnego oglądu rzeczywistości.

Należałoby też zastanowić się czy czasem właśnie ta lewackość elit francuskich nie jest winna takiemu a nie innemu obrazowi rzeczywistości tego kraju. Z jednej bowiem strony promuje się multikulturowość a z drugiej się ją atakuje poprzez np. publikowanie karykatur Mahometa. Mówi się o tolerancji i wolności a jednocześnie odmawia się tej tolerancji i wolności innym w imię np. świeckości państwa. Daje się zielone światło na atak na islam i chrześcijaństwo a później wyraża się zdziwienie, że następuje reakcja wiernych, choć ta reakcja jest w tych dwóch przypadkach diametralnie inna i akurat chrześcijanie unikają przemocy. Ale po co obrażać uczucia religijne dając "paliwo" dżihadystom?

Francja jest typowym przykładem państwa, gdzie odejście od wartości cywilizacji łacińskiej staje się powoli samounicestwieniem tego kraju. W miejsce chrześcijańskich fundamentów islamiści budują swoje i wypierają liberalno-demokratyczne zdobycze otwartego państwa laickiego, które tych islamistów zresztą - w imię multikultutowości i otwartości - same bezsensownie przyjęło, promowało i nadzwyczaj łagodnie traktowało. Długoletnie wykorzenianie chrześcijańskich wartości z przestrzeni publicznej zakończyło się lub zakończy kalifatem islamskim a co najmniej powszechnym chaosem, co zresztą już jest codziennością Francuzów. I nic tu nie dadzą jakieś "wolnościowe" karykatury Mahometa czy pokazowy proces winnych zamachów w 2015 roku.

[1] https://niezalezna.pl/349504-ignorujcie-karykatury-mahometa

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

http://krzysztofjaw.blogspot.com/

kjahog@gmail.com

Krzysztof Jaworucki - KONSERWATYSTA W IDEI, WARTOŚCIACH ŻYCIOWYCH I POGLĄDACH EKONOMICZNYCH. EKONOMISTA I FINANSISTA. MIŁOŚNIK ŻEGLOWANIA I WSPINACZEK GÓRSKICH. PATRON DUCHOWY: BŁ. JERZY POPIEŁUSZKO, AUTORYTET MORALNO-ETYCZNY: ŚW. JAN PAWEŁ II, MENTOR POLITYCZNY: E. BURKE. Bł. Jerzy Popiełuszko: "Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą"; "Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy, stalibyśmy się wolnymi już teraz"; "Zło dobrem zwyciężaj". Św. Jan Paweł II: "Jeśli ktoś lub coś każe Ci sądzić, że jesteś już u kresu, nie wierz w to! Jeśli znasz odwieczną Miłość, która Cię stworzyła"; "Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, ale kim jest, nie przez to, co ma, lecz przez to czym dzieli się z innymi"; Nie sposób inaczej zrozumieć Człowieka, jak w tej wspólnocie jaką jest Naród"; "Musicie być mocni mocą wiary i nadziei". Edmund Burke (1729–1797) – irlandzki filozof i polityk, twórca nowoczesnego konserwatyzmu, krytyk rewolucji francuskiej: "Naród jest organiczną całością ukształtowaną przez przeszłość i tradycje"; "Aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił"; "Wolność bez mądrości i cnoty? To jest zło największe z możliwych". Moja strona domowa: http://krzysztofjaw.blogspot.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka