krzysztofjaw krzysztofjaw
225
BLOG

Po Marszu Niepodległości z cieniem D. Tuska w tle...

krzysztofjaw krzysztofjaw Marsz Niepodległości Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

No i w spokoju odbył się wczoraj w Warszawie cykliczny i patriotycznie piękny Marsz Niepodległości. Nie udały się żadne prowokacje ze strony jego przeciwników. Przez ulice stolicy przeszło ponad 100 tysięcy ludzi (wg. organizatorów 150 tysięcy). Był las biało-czerwonych flag i uczestniczyły w nim wszystkie pokolenia: od małych dzieci z rodzicami, młodzieży, osób w średnim wieku aż do ludzi starszych, kombatantów. Nawet znalazły się na nim osoby czarnoskóre i obywatele innych państw, którzy jednak czują Polskę gdzieś tam w duchu, podziwiają naszą wolność, patriotyzm i prawdziwą demokrację bez przymiotników (socjalistyczna, demoliberalna, liberalna, lewicowa). Uśmiech oraz patriotyczna miłość do Ojczyzny to właśnie były te rzeczy, na które warto zwrócić uwagę, tym bardziej teraz, gdy mamy do czynienia z hybrydową wojną na wschodnich granicach Polski i UE.

Sukces Marszu Niepodległości jest tym samym ogromną porażką totalnej opozycji, która pod wodzą R. Trzaskowskiego i przywódców PO czy SLD za wszelką cenę chciała nie dopuścić do jego legalnego przeprowadzenia. "Rozgrzane" sądy również postanowiły podważyć jego legalność, ale na szczęście Marszowi został nadany charakter uroczystości państwowych, dzięki czemu mógł odbyć się zgodnie z prawem i całkowicie legalnie.

Tegoroczny zryw patriotyczny Polaków jest też totalną porażką mediów takich jak Gazeta Wyborcza czy TVN, gdzie co rusz padają nawet teraz słowa, że uczestnicy Marszu Niepodległości to neofaszyści a Marsz jest Marszem Narodowców a nie wszystkich Polaków, gdzie Marsz jest Marszem Nienawiści a nie Marszem patriotycznej miłości do Polski.

No i też jest on porażką wszelkiej maści artystów, celebrytów, ludzi nauki, sędziów i fundacji czy stowarzyszeń, które nienawidzą tej naszej Polski, nienawidzą naszego patriotyzmu i ważniejsza jest dla nich flaga unijna (choć nie jest oficjalną) czy tęczowa niż nasza, biało-czerwona. Wielu z Was od dawna "grozi", że z tej dusznej, ksenofobicznej, faszystowskiej Polski po prostu gdzieś wyemigruje... No to kiedy spełnicie w końcu te groźby? Bez Was będzie nam tu lepiej...

Tegoroczny Marsz Niepodległości był też specyficzny z jasnym przesłaniem: Polski będziemy bronić przed jakąkolwiek agresją i za polskim mundurem "wszyscy murem". Oczywiście odnosi się to do wojny hybrydowej wypowiedzianej m.in. Polsce przez tandem Łukaszenko-Putin.

Czy pamiętamy jeszcze jaki był na początku stosunek totalnej opozycji do obrony granicy wschodniej przed nachodźcami - migrantami wypychanymi do Polski przez władze białoruskie? Ileż to padało oskarżeń, że polski rząd jest niehumanitarny, nieczuły na smutny los migrantów a nawet nazywano Straż Graniczną mordercami. Ileż to jadu wylało się na rząd z ust przede wszystkim przedstawicieli PO i SLD na wprowadzony częściowo stan wyjątkowy? Czy pamiętamy śmieszny nadgraniczny rajd posła F. Sterczewskiego albo całkiem niedawny apel noblistek: Swietłany Aleksijewicz, Elfriedy Jelinek, Herty Müller i Olgi Tokarczuk do Parlamentu Europejskiego w sprawie - jak to określają - "katastrofy humanitarnej" na wschodniej granicy UE. Ja wiem, że w tym przypadku była jedna polska noblistka, ale sądzę, że to właśnie ona była inicjatorką tego apelu. Albo twiterowy wyczyn B. Kurdej-Szatan, która bardzo wulgarnie zaatakowała polską Straż Graniczną. I tak można byłoby wymieniać i wymieniać.

Aż tu nagle przed Marszem Niepodległości przewodniczący PO D. Tusk zaapelował:

"Zwracam się do was, przywódców krajów Unii Europejskiej, z gorącym apelem o pełną solidarność z Polską i Litwą w obliczu rosnącego kryzysu na granicy z Białorusią (...) Niezależnie od waszych poglądów dotyczących migracji i waszej oceny wewnętrznej sytuacji w Polsce, musimy - podkreślam - musimy, jako wspólnota polityczna użyć wszelkich możliwych środków nacisku, by zahamować eskalację napięcia na wschodniej granicy Unii Europejskiej (...) Dla wszystkich powinno już być jasne, że ten kryzys jest cynicznie prowokowany przez Alaksandra Łukasznkę, którego celem jest destabilizacja Polski, Litwy i całej Unii. Sytuacja w każdej chwili może wymknąć się spod kontroli. Na szali leży podstawowe bezpieczeństwo i ochrona naszej wspólnoty. Nie ma już czasu i możliwości na wahania. To, czego potrzebujemy, to stanowcze decyzje wobec Mińska i wsparcie Polski i Litwy. Brak reakcji lub jej odwlekanie tylko ośmieli prowokatorów i ich mocodawców i może prowadzić do dramatycznych, trudnych do przewidzenia konsekwencji" [1].

Dziwne i chyba dla zwolenników totalnej opozycji szokujący apel D. Tuska. Nieprawdaż? Biedni jego zwolennicy, bo D. Tusk co rusz zmienia zdanie i oni wszyscy są jak "we mgle". Nie wiedzą co jak myśleć i działać.

Dlaczego tak radykalnie szef PO i jednocześnie szef EPL w PE zmienił zdanie i narzucił totalnej opozycji inną narrację? Na powód mimochodem zwrócił portal onet.pl, który stwierdził, że D. Tusk w dniu 8 listopada najprawdopodobniej odwiedził Berlin i spotkał się "z samą górą" a później pojechał do Brukseli i chyba dlatego nie było go w Polsce 11 listopada [2].

No i czy ktoś jeszcze ma jakiekolwiek wątpliwości, że D. Tusk posłusznie wykonuje polecenia Berlina? Po spotkaniu z berlińską "samą górą" (A. Merkel?) zmienił swój stosunek do ochrony polskich granic bo najpewniej tego nakazała i oczekiwała ta właśnie niemiecka "sama góra". I niestety ten sługus (a może hipotetycznie - do wyjaśnienia - nawet agent) Niemiec był kiedyś naszym premierem. Smutne.

Jakże dla niego, dla którego "polskość to nienormalność" musiał być przykry ten widok 100 tysięcznej masy polskich patriotów na Marszu Niepodległości. Nie wiem czy w geście nienawiści do PiS nie rozwalił swojego telewizora patrząc na ten patriotyczny zryw polskich patriotów. To naprawdę mogło być dla niego frustrujące. Ileż to on by najpewniej dał, żeby zebrać taką masę zdrajców Polski na jakimś przez niego zorganizowanym marszu...

[1] https://niezalezna.pl/418168-tusk-ugial-sie-i-apeluje-o-solidarnosc-z-polska-zrobil-to-po-wizycie-w-niemczech

[2] Tamże

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

http://krzysztofjaw.blogspot.com/

kjahog@gmail.com

Krzysztof Jaworucki - KONSERWATYSTA W IDEI, WARTOŚCIACH ŻYCIOWYCH I POGLĄDACH EKONOMICZNYCH. EKONOMISTA I FINANSISTA. MIŁOŚNIK ŻEGLOWANIA I WSPINACZEK GÓRSKICH. PATRON DUCHOWY: BŁ. JERZY POPIEŁUSZKO, AUTORYTET MORALNO-ETYCZNY: ŚW. JAN PAWEŁ II, MENTOR POLITYCZNY: E. BURKE. Bł. Jerzy Popiełuszko: "Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą"; "Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy, stalibyśmy się wolnymi już teraz"; "Zło dobrem zwyciężaj". Św. Jan Paweł II: "Jeśli ktoś lub coś każe Ci sądzić, że jesteś już u kresu, nie wierz w to! Jeśli znasz odwieczną Miłość, która Cię stworzyła"; "Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, ale kim jest, nie przez to, co ma, lecz przez to czym dzieli się z innymi"; Nie sposób inaczej zrozumieć Człowieka, jak w tej wspólnocie jaką jest Naród"; "Musicie być mocni mocą wiary i nadziei". Edmund Burke (1729–1797) – irlandzki filozof i polityk, twórca nowoczesnego konserwatyzmu, krytyk rewolucji francuskiej: "Naród jest organiczną całością ukształtowaną przez przeszłość i tradycje"; "Aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił"; "Wolność bez mądrości i cnoty? To jest zło największe z możliwych". Moja strona domowa: http://krzysztofjaw.blogspot.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka