krzysztofjaw krzysztofjaw
476
BLOG

Mam dość tego niemal skrajnie feministycznego katolicyzmu...!

krzysztofjaw krzysztofjaw Rozmaitości Obserwuj notkę 8

Witam
 

Może kogoś obruszy tytuł mojego króciutkiego tekstu, ale naprawdę mam już dosyć tego wszechobecnego kultu kobiety w religii katolickiej. Jestem chyba męskim szowinistą i uważam, że miejsce kobiety zawsze powinno być jeno z "tyłu mężczyzny" a rolą kobiety winno być tylko dawanie mężczyźnie rozkoszy, rodzenie dzieci i dbanie o ognisko domowe... No i jeszcze kobieta musi być seksualnie piękna dla mężczyzny i przecudnie opakowana! Dodatkowo na tyle "głupiutka", aby mądrością nie przerastała nas-mężczyzn i na tyle bezbronna abyśmy z litości oraz dla spełnienia potrzeby męskiej "ważności" musieli i chcieli łaskawie tworzyć dla nich specjalne parytety...

Niestety... urodziłem się w Polsce i w ogóle w europejskiej części świata, gdzie katolicyzm i jego pochodne  królują i królują poglądy o równoważności kobiet i mężczyzn. Jakaś totalna bzdura to przecież jest!

W tej Polsce co roku do jakiejś Częstochowy lub innych miejscowości wędrują (często pieszo?!) dziesiątki a nawet setki tysięcy pielgrzymów do... kobiety, Matki Boskiej... Cóż to jest? Czyżby była ważniejsza niż męski Bóg?

Zresztą na całym świecie religia katolicka zrównuje lub nawet wywyższa kobietę nad mężczyzną... Jest tyle tych kobiecych Sanktuariów. Wszędzie tylko Matka, Niepokalana, Dobra, Opiekunka Ogniska Domowego, Boża Matka, Pocieszycielka, Miłująca i Miłowana, itp, itd... W Nowym Testamencie niemal tylko kobiety litują się nad Jezusem a mężczyźni w większości potrafią tylko walczyć o Jego szaty!

A gdzie w tym wszystkim jest - wspomniana już - kobieta jako przedmiot pożądania, seksu i spełniania zachcianek oraz żądań mężczyzny? No gdzie się pytam? Gdzie jest kobieta jako służąca i spędzająca długie godziny na upiększaniu się dla mężczyzny... aby mu się przypodobać i go wszechstronnie zadowolić?

Oj jaka szkoda, że nie urodziłem się gdzie indziej... choć patrząc na piękną ulotność i kobiecość prawdziwych kobiet w sumie nie żałuję...

Tylko tak się zastanawiam... Wobec tego o co chodzi tym wszystkim feministkom w krajach chrześcijańskiej cywilizacji a szczególnie tam, gdzie przeważa religia rzymsko-katolicka? Nie rozumiem... albo rozumiem... Chodzi im chyba o to, aby kobieta przestała istnieć i stała się czymś na wzór mężczyzny... takim czymś nienaturalnym, wynaturzonym, jakimś dziwolągiem... Bo przecież jeżeliby chodziło o faktyczne dobro i gloryfikację kobiety to takie feministki winny raczej uaktywniać się wszędzie tam, gdzie uważają, iż być może kobieta jest według nich dyskryminowana, gdzie np. nie może z mężczyzną oficjalnie "po europejsku" tańczyć na weselu... Oj... hipokryzja "odmienności" nie zna granic śmieszności i strachu... 

Każdy jakoś chciałby mieć wokół siebie ludzi podobnych do siebie... więc kim lub czym są feministki?

Pozdrawiam

P.S.

Po ponownym przeczytaniu tej mojej dygresji doznałem niejako olśnienia: Ja nie jestem wcale kimś w rodzaju męskiego szowinisty a przynajmniej nie w powszechnym tego słowa znaczeniu! Uwielbiam kobiety, szanuję ich kobiecość i odmienność, ich piękno i wewnętrzne dobro, ich inteligencję i intuicję a także poczucie i dążność do harmonii duszy, ciała oraz umysłu. Szanuję je i darzę miłością. Jestem im wdzięczny za cud macierzyństwa i dawania nowego życia...

Tak... tylko dzięki kobietom może istnieć dalej świat, mogą istnieć również mężczyźni...

Nie ma chyba innej religii, która tak otwarcie i tak jednoznacznie wskazywałaby na ważność kobiety,  która tak by je darzyła dużym szacunkiem...

Mój natomiast "szowinizm" uaktywnia się tylko wobec czegoś nienaturalnego jak np. feministki... czyli w sumie prawidłowo reaguję na antynaturalną normalność narzucaną obecnie przez nienormalność nowooświeceniowej ludzkiej nienaturalności...

Ulżyło mi, bowiem chyba dalej jestem człowiekiem... 
 

Pozdrawiam
 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com
 

Prośba: "Jeżeli korzystasz z wikipedii to sprawdź, czy treść informacji nie została ocenzurowana przez administratorów/cenzorów polskiej jej wersji - porównaj treść hasła z jego brzmieniem na obcojęzycznych stronach wikipedii, szczególnie tej anglojęzycznej!" 

 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj8 Obserwuj notkę

Krzysztof Jaworucki - KONSERWATYSTA W IDEI, WARTOŚCIACH ŻYCIOWYCH I POGLĄDACH EKONOMICZNYCH. EKONOMISTA I FINANSISTA. MIŁOŚNIK ŻEGLOWANIA I WSPINACZEK GÓRSKICH. PATRON DUCHOWY: BŁ. JERZY POPIEŁUSZKO, AUTORYTET MORALNO-ETYCZNY: ŚW. JAN PAWEŁ II, MENTOR POLITYCZNY: E. BURKE. Bł. Jerzy Popiełuszko: "Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą"; "Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy, stalibyśmy się wolnymi już teraz"; "Zło dobrem zwyciężaj". Św. Jan Paweł II: "Jeśli ktoś lub coś każe Ci sądzić, że jesteś już u kresu, nie wierz w to! Jeśli znasz odwieczną Miłość, która Cię stworzyła"; "Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, ale kim jest, nie przez to, co ma, lecz przez to czym dzieli się z innymi"; Nie sposób inaczej zrozumieć Człowieka, jak w tej wspólnocie jaką jest Naród"; "Musicie być mocni mocą wiary i nadziei". Edmund Burke (1729–1797) – irlandzki filozof i polityk, twórca nowoczesnego konserwatyzmu, krytyk rewolucji francuskiej: "Naród jest organiczną całością ukształtowaną przez przeszłość i tradycje"; "Aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił"; "Wolność bez mądrości i cnoty? To jest zło największe z możliwych". Moja strona domowa: http://krzysztofjaw.blogspot.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Rozmaitości