W 1989 istniało zagrożenie interwencją, powiada Lech Kaczyński. Raczej wewnętrzną niż zewnętrzną, ale należało je brać pod uwagę. Nie było jasności, czy ZSRR rozpada się, choć istniała taka hipoteza. Nie było żadnej zdrady, nie było żadnej tajnej umowy - dodaje prezydent.
Lech Kaczyński mówi to wszystko 21 maja 2009, na sesji w Polskiej Akademii Nauk. Zupełnie jakby nie zgadzał się z tezą, że zamiast dogadywać się z czerwonym przy okrągłym stole wystarczyło poczekać kilka tygodni i wziąć władzę leżącą na ulicy. Jak rozumiem, padł ofiarą michnikowszczyzny.
Inne tematy w dziale Polityka