Eurokampania kończy się w stylu godnym siebie samej. Spotem Platformy ze świńskimi tyłkami, hasłem Michała Kamińskiego "Herr Zalewski" i wnioskiem Elżbiety Jakubiak, by całą Stocznię Gdańską uznać za zabytek.
Spot PO teoretycznie jest przynajmniej merytoryczny - dotyczy wszak rzeczy, o której decyduje UE. Dopłaty dla rolników nigdy nie były w Polsce popularne wśród polityków - dopóki nie okazało się, że polska wieś na nich sporo zarobi. Zanosi się wszakże na rewizję polityki rolnej, potwornie kosztownej, a niewiele przynoszącej. Obrona dopłat w wykonaniu PO dziwi. Atakowanie PiSu w tej kwestii - szokuje. A forma? Cóż, na tym tle żałosna skądinąd kampania pewnego produceta żarcia dla psów, z jasnym tekstem, co za chwilę wypadnie z odbytu jamnika - to arcydzieło.
Co chciał Misio Kamiński powiedzieć swoim postem? Na poły ironiczne "Herr Zalewski", kilkakrotnie powtórzone, jest zwyczajnie niesmaczne. II wojna światowa zakończyła się dość dawno. O pomyśle posłanki Jakubiak powiem tylko, że jeszcze niedawno pisałem o takiej przyszłości Stoczni w formie ponurego żartu. Polska rzeczywistość polityczna jest bardziej ponura.
W sondaże wciąż nie wierzę, ale sądzę, że PO dość wyraźnie te wybory wygra. Nie umiem tego zrozumieć, ale chyba trzeba się przyzwyczaić, że polski elektorat kieruje się tajemniczymi przesłankami. Jakże bym chciał poznać realny wpływ świńskich tyłków - gdyby miały się okazać skuteczne, powinienem ponownie rozważyć, gdzie jest moje miejsce na ziemi.
Inne tematy w dziale Polityka