To nie jest post antyrosyjski. To nie jest post o historii, o propagandzie, czy o skandalu. Odnotowuję tylko fakt: paranoidalny materiał rosyjskiej TV przeszedł w s24 praktycznie bez echa. Rząd zaś smaży protest.
TV "Rossija" snuje wizję: pakt Ribbentrop-Mołotow był niezbędny, bo ZSSR stał wobec groźby... wspólnej agresji Niemiec, Japonii i Polski. To obraza nie tylko faktów, lecz także intelektu, obraza jakiejkolwiek logiki.
Postawa Moskwy wobec dziejów stosunków z Polską jest niemal niezmienna, gdy pominąć krótką i skromną odwilż za Jelcyna na początku lat 90. Zdziwiony nie jestem, emocji większych nie czuję. Wierzę, że Rosjanie w ten sposób bardziej krzywdzą siebie niż nas.
Świeżo za nami afera po tekście "Spiegla". Tekście, który obraził proporcje i Polaków,, w czysto semantycznej sferze jednak nie był całkiem fałszywy. Postów w s24 było zatrzęsienie.
W niedzielę nie prywatny tygodnik, lecz państwowa TV; nie w opinii, lecz w programie informacyjnym, ustami dziennikarza, który świeżo dostał wysokie odznaczenie z rąk Putina - postawiła tezę IMHO znacznie bardziej żałosną. I cisza. Także niedawny tekst na rządowym (!) rosyjskim portalu, przypisujący Polsce odpowiedzialność za II wojnę, w s24 wydarzeniem nie był.
Spodziewam się komentarzy o historii i mediach; o Rosji i Niemcach; także o tym, czy i jak Polska powinna temu przeciwdziałać i jak to robi. Ale wyznam, że mnie interesują najbardziej przyczyny, które sprawiają, że rosyjski nacjonalizm wydajemy się tolerować łatwiej niż niemiecki. Powiedz mi, Czytelniku, czy - i dlaczego - napisałbyś (lub nie) o materiale rosyjskiej TV?
Inne tematy w dziale Polityka
