Wyrok w sprawie CBA mnie nie razi. Trybunał Konstytucyjny zakwestionował widoczne niedoskonałości ustawy. Definicje nie były jasne, bywały też wewnętrznie sprzeczne. Teoretycznie może się zdarzyć, że ktoś przez CBA zatrzymany zaskarży podstawę prawną, dopóki Sejm nie poprawi przepisów. Wątpię jednak w skuteczność takiej skargi. CBA istnieje i działa, a żadna z głównych idei ustawy nie została przez TK zakwestionowana. To wytrąca broń z ręki przeciwników Biura.
Może więc wyrok wręcz CBA umocni. Szkoda, że nie można tego powiedzieć o IPN. Minęło 777 dni, odkąd TK praktycznie zlikwidował lustrację: konsekwencji za kłamstwo lustracyjne praktycznie nie ma żadnych. Sejm poprzedniej kadencji zdobył się tylko na odtworzenie dostępu dziennikarzy do archiwów. Obecny - w ogóle o tym nie pamięta. Czemu prezydent nie złoży projektu - choćby po to, by przypomnieć o czymś, o czym niemal wszyscy już zapomnieli?
PS. Dlaczego boisz się Niemców, a Rosjan lekceważysz?
Inne tematy w dziale Polityka