Sam już nie wiem, co jest niespodzianką. Najpierw zadziwiła mnie senacka poprawka znosząca gwarancję 880 mln zł rocznie dla mediów publicznych. Potem - decyzja sejmowej PO, że tego nie poprze. Potem słowa Donalda Tuska o tym, że zdrowie ważniejsze niż telewizja, wreszcie wynik głosowania. Większość PO najwyraźniej wstrzymała się, co w tym głosowaniu było równoznaczne z poparciem senackiej poprawki.
Jeśli w kuluarach nie doszło do sensacyjnych i tajnych umów, prezydenckie weto zostanie przyjęte, bo SLD Platformy nie wesprze. Mała szkoda. Ta ustawa była kiepska. Gdyby choć zachowała gwarancję minimum kasy na "zadania publiczne" - gotów byłbym spierać się, że katastrofy nie będzie. W tej sytuacji konstatuję, że mam tę ustawę gdzieś. A media publiczne? Będą wegetować, jak dotąd. Chyba ku zadowoleniu większości polityków.
Odnotowuję jakże sprytne zagranie PiSu: klub w sporej części też poparł senacką poprawkę. Aby przesądzić, iż cała ustawa nie wejdzie w życie. Ale niech się PiS nie dziwi, gdy inni się zdziwią tą postawą.
PS. Do sporu o PiS i PIT czyli mit - wrócę. Bez kompromisów.
Inne tematy w dziale Polityka