Co tu gadać - wściekłem się wczoraj po głosowaniu, w którym Sejm przyjął senacką poprawkę likwidującą gwarancję minimum kasy dla publicznych mediów. Poprawka przeszła, bo poparł ją... klub PiS.
Dowodził tego już wynik łączny - zaledwie 78 za odrzuceniem. Łatwo zgadnąć: SLD + PSL. Gdyby dodać głosy PiS, byłoby 230, czyli aż nadto. Powtórzę: zachowanie PiSu mnie nie dziwi i nie oburza. Wszystkie kluby czasem stosują w polityce takie tricki. PiS chciało upewnić się, że kiepska ustawa trafi do prezydenta z pogrążającym ją do reszty przepisem. Ten cel osiągnęło.
Bardzo byłem ciekaw, jak dokładnie rozłożyły się głosy klubów. Wściekłem się nie od razu, nie z powodu wyniku - lecz z powodu braku tej informacji. Jak zwykle trzeba było czekać, aż dziennikarze w Sejmie dostaną papierowy, imienny wydruk głosowania. Na stronie Sejmu jeszcze o północy nie było nic!
Wg regulaminu głosowania są jawne. Wynik nie podlega żadnej weryfikacji (w przeciwieństwie do stenogramu, który musi być autoryzowany, a marszałek może z niego wykreślać słowa posłów). Nie ma żadnego ważnego powodu - ani politycznego, ani formalnego, ani technicznego - by wynik głosowania nie pojawiał się w necie natychmiast po ukazaniu się na tablicy w sali obrad.
Wściekłem się, bo zwykle opóźnienie jest rzędu 2-4 godzin. Tu sięgnęło 6-7. Ale to głównie wy powinniście wesprzeć mnie w żądaniu, by wyniki imienne były dostępne natychmiast - jeśli chcecie, by blogosfera i w tej mierze pełniła funkcję kontrolną bez ograniczeń.
Wyniki głosowań na stronę Sejmu - natychmiast!!
Teraz oczywiście wynik już wisi. Ale to nie o nim jest ten post, jakby co.
PS. Tej nocy wsadziłem Piotrka Semkę w mrowisko s24 :)
Inne tematy w dziale Polityka