Sami widzicie, jak to jest z "przykrywaniem". Czego dowiedzieć się można teraz o przesłuchaniu Donalda Tuska? Praktycznie niczego - wszędzie, także w s24, króluje jedno ostre starcie Beaty Kempy z premierem. Zamiast zeznań Tuska zapamiętane będzie "Głucha nie jestem" posłanki PiS.
To incydent bez znaczenia. Kempa do potulnych i grzecznych nie należy, o czym wiadomo nie od dziś. Jej błąd polegał na tym, że się rozpędziła - ufna, iż dobrze słyszała słowa Tuska, iż notatka była wg premiera "poufna". Anito - ona nie kłamała w żywe oczy, lecz brnęła w zaułek swej pomyłki. Grzesiu - Kempa ani się nie ośmieszyła, ani tym bardziej strasznie: obejrzałem ów fragmencik, bo to raptem parę minut, i większego wrażenia na mnie nie zrobił. Zdarza się, tyle. Dla mnie większym jej błędem jest notoryczne zabieranie głosu bez zezwolenia szefa komisji, bo sprawia, że ktokolwiek by tym szefem był, szybko miałby jej dość. A to nie pomaga w pracy.
No dobra, przejdźmy do rzeczy. Ja zabieram się do oglądania i obróbki paru dzisiejszych zdjęć ze Sztokholmu, zaś niżej chętnie się dowiem, czy właściwie coś z zeznań miłościwego pana premiera wynika.
Inne tematy w dziale Polityka
