Dzięki Trybunałowi Konstytucyjnemu Janusz Kurtyka może zyskać szansę, by wygrać konkurs na kolejnego prezesa IPN. Pewnie nim nie zostanie, ale stawiam tezę, że jeszcze przynajmniej przez rok będzie kierował Instytutem. Ale... po kolei.
Po WIelkiej Nocy, na posiedzeniu 8-9 kwietnia, nowelizację ustawy o IPN rozpatruje Senat. Zapewne wprowadzi jakieś poprawki, bo lubi - i uczyni to w piątek 9 kwietnia. Wątpię, by marszałek Sejmu chciał stawać na rzęsach i na krawędzi regulaminu poddawać te poprawki pod głosowanie Sejmu tego samego dnia - to także ostatni dzień trzydniowego posiedzenia Sejmu. Następne od 21 do 23 kwietnia, więc zapewne w poniedziałek 26 kwietnia ustawa trafi na biurko prezydenta.
Czas na decyzję będzie miał do 17 maja. Jeśli ustawę zawetuje, Sejm odrzuci weto. Ma posiedzenie 19-21 maja, ale to znów byłby dramatyczny pośpiech na krawędzi regulaminu. Zrobi to więc na posiedzeniu 8-11 czerwca. Po obowiązkowym już, natychmiastowym podpisie prezydenta ustawa ukaże się w Dzienniku Ustaw w poniedziałek 14 czerwca i po 14 dniach wejdzie w życie. Będzie 28 czerwca 2010 r.
Nazajutrz, 29 czerwca, zgodnie z obecną ustawą Kolegium IPN mogłoby ogłosić konkurs na prezesa. Wg prawa może to uczynić nie wcześniej niż pół roku i nie później niż trzy miesiące przed końcem obecnej kadencji Kurtyki. Ta upływa 29 grudnia. Mogłoby - ale nowelizacja odbiera Kolegium to uprawnienie ze skutkiem natychmiastowym. Każe czekać, aż ukonstytuuje się nowa Rada IPN, co oznaczać będzie zarazem koniec istnienia Kolegium. To Rada następnie ogłosi konkurs, na swoich warunkach.
A jeśli prezydent prewencyjnie wyśle nowelizację do Trybunału? Nie ma szans, by ustawa weszła w życie na czas. TK nie odważy się na rozpatrzenie skargi w nadzwyczajnym tempie, bo demonstracja byłaby nazbyt jawna.
Przejrzałem 24 ostatnie wyroki TK sprawdzając, ile dni upłynęło od wniesienia skargi do wyroku. Nie jest to łatwe - TK na swoich stronach, w wykazie wyroków, nie pozostawia odnośnika do skargi ani daty jej wniesienia. Szukać trzeba głęboko, w treści uzasadnienia wyroku. Dlatego próba to tylko dwa tuziny spraw.
Otrzymałem taki oto ciąg liczb: 366, 400++, 307, 396, 272, 671, 682, 880, 740, 248, 460, 975, 780, 447, 454, 1130, 818, 894, 136 , 783, 781, 1011, 604, 727. Owo "400++" oznacza, że nawet w uzasadnieniu daty nie znalazłem, a z sygnatury wynika, że upłynąć musiało co najmniej 400 dni, ale zapewne znacznie więcej.
Średnia wynosi zatem 623 dni. Inaczej: przeciętna sprawa leżała w Trybunale rok, 8 miesiecy i 15 dni. Ta, która miała najwięcej szczęścia (skarga prezydenta na zmianę ustawy o transporcie kolejowym) rozpatrzona została po 4,5 miesięca od wniesienia. Pozostałe wyroki z 2009 sprawdziłem pobieżnie, zaglądając tylko do tych, w których sygnatura wskazywała na możliwe szybkie tempo. Znalałem jeszcze jedną skargę rozpatrzoną w nieco ponad 4 miesiące i jedną - w pół roku.
Jeśli zatem nowela ustawy o IPN trafi do TK, obecne Kolegium będzie mogło niemal na pewno rozpisać konkurs na kolejnego prezesa, a prawdopodobnie także ten konkurs rozstrzygnąć. Wątpię zresztą, by wejście w życie nowelizacji mogło przerwać trwający już konkurs. Sejmowi przedstawiony zostanie kandydat Kolegium.
Na przykład Janusz Kurtyka. Sejm go nie zaakceptuje, bo na PO obecny prezes działa jak płachta na buka. Ale gdyby był to np. Antoni Dudek, albo ktoś jeszcze bardziej umiarkowany - kto wie... Pytanie, na jakim etapie będzie sprawa w Trybunale. Jeśli TK jej nie uwali (a wątpię, by to zrobił) - od wejścia w życie nowelizacji miną jakieś 4 miesiące, zanim powstanie Rada IPN, konkurs to jak nic kolejne trzy miesiące. Dopóki zaś Sejm nie powoła nowego prezesa, dopóty urzędować będzie Janusz Kurtyka. Kto wie, czy nie do końca 2011 r.!
To nie jest "news" o czyichkolwiek intencjach. Nie mam żadnych przecieków, z nikim nie rozmawiałem. Po prostu zajrzałem do ustawy, do nowelizacj, do kalendarza i na stronę TK, policzyłęm to i owo i przedstawiam wam to, co z tego wynika...
Inne tematy w dziale Polityka
