Zupełnie nieważna notka

Śledzę agencyjne doniesienia w ramach sporu o znajomośc rosyjskiego, które tyle emocji budzą też w s24. Część salonowiczów odsądza PAP i portale od czci i wiary. W tej kwestii zupełnie niesłusznie, bo trzeba informować o stanowisku strony rosyjskiej - a PAP i portale równie solidnie cytują zaprzeczenia strony polskiej. Nie, to nie niezrozumienie ustrnych informacji z wieży wprowadziło pilotów w błąd w sprawie wysokości, na jakiej się znajdują. Polskie media takiej tezy nie stawiają.

Zaszokowała mnie informacja podana na marginesie sprawy: do zeszłego roku Tu-154 i Jaki-40 z 36. pułku, wożące polskich dostojników, do Rosji latały z rosyjskim nawigatorem na pokładzie! Idiotyczny drobiazg., wynikający prawdopodobnie z niemożności zaufania w dobrą znajomość angielskiego rosyjskich kontrolerów - ale drobiazg nieco boleśnie naruszający moje pojęcie suwerenności. Trudno, przeżyję, choć ufam, że znajdzie się reporter, który ten temat zgłębi za czas jakiś.

Przed chwilą dzwonił do mnie dziennikarz BBC World Service pytając o komentarze polskich mediów na temat przyczyn katastrofy. Ku memu zadowoleniu nie szukał sensacji - najwyraźniej odetchnął z ulgą słysząc, że w mediach nikt nikogo zbyt pochopnie nie oskarża. Dodałem, że jak na moje wyczucie delikatności za dużo jest rozważań o tym, czy "ktoś" mógł "wpłynąć" na decyzję pilota o lądowaniu. "To znacznie przedwczesne", rzekłem. Chyba pokiwał głową.