Pogadali sobie. Joanna Kluzik-Rostkowska w imieniu Jarosława Kaczyńskiego przedstawiła mediom skądinąd znaną listę werbalnych wpadek Bronisława Komorowskiego. Ten zrewanżował się pod wieczór grepsem, że rywal "nawet dębu posadzić nie umie". Ostatnie słowo należeć jednak dziś będzie do Kaczyńskiego - w debacie w TVP. Powtórzę, że Komorowski ma powody, by ją bojkotować, niemniej robi ewidentny błąd.
"Wyjście z NATO" zrobiło wczoraj prawdziwą furorę. Mało kto zwrócił uwagę, co jest naprawdę niedobre w deklaracji Komorowskiego. Oficjalną zapowiedź rychłego wyjścia z Afganistanu powinien złożyć publicznie premier (oczywiście po uprzedzeniu sojuszników), bo to od rządu rzecz przede wszystkim zależy. Nie powinien tego robić marszałek Sejmu ani tym bardziej kampaniujący kandydat na prezydenta. Jeśli sojusznicy zostali jasno uprzedzeni, to tylko błąd. Jeśli nie - zbrodnia dyplomatyczna.
PS. Wie ktoś, o co pytają w gimazjum, by sprawdzić znajomość lektury "1984" Orwella? Nie wiem, czy i co nakłaść córze do głowy. Syn wkłada sobie do głowy "Bleacha". Groza. Wiecie, co to jest? ;)
Inne tematy w dziale Polityka