Krzysztof Leski Krzysztof Leski
37
BLOG

Programomania

Krzysztof Leski Krzysztof Leski Polityka Obserwuj notkę 102

Jeden z najczęstszych argumentów zwolenników Jarosława Kaczyńskiego w s24 brzmi: "on ma program, inni nie". Od mniej więcej doby na stronie kandydata PiS wisi pełna wersja jego programu (zastąpiła skrót, który wisiał dotąd). Pies z kulawą nogą nie pofatygował się wszakże, by ten program w s24 omówić i zrecenzować. Ba, nikt o nim dotąd nawet nie wspomniał.

Moja najkrótsza ocena brzmi: nieporozumienie. To nie jest program kandydata na prezydenta w ustroju, jaki mamy dziś w RP - to manifest partii startującej w wyborach parlamentarnych. Nie byłbym jednak sprawiedliwy, gdybym na tym poprzestał - tak bowiem czynią wszyscy kandydaci. Zachowują się, jakby walczyli o fotel szefa władzy wykonawczej. Takie zresztą pytania zadają im media, tak skonstruowana była również absurdalna debata w TVP w niedzielę. Skoro wszyscy mówią nie na temat i wszyscy recytują listy pobożnych życzeń bez wzmianki o tym, jak je zrealizować - to przynajmniej plus dla sztabu Kaczyńskiego, że wyszedł poza zupełne ogólniki.

Na szczeblu szczegółów nie obyło się bez drobnych wpadek. To zapewne wyniki pospiesznego skracania tekstu, który w efekcie sprawia miejscami wrażenie oderwanego od realiów: Kaczyński chce wprowadzać rzeczy, które już istnieją. Przyznam, że moje zdumienie budzi ten passus:

Polityka prorodzinna nie może być pustym hasłem, lecz musi przekładać się na konkretne rozwiązania w różnych dziedzinach prawa, w systemie podatkowym, w działaniach samorządów i instytucji państwowych. Należy np. podjąć prace nad przepisami podatkowymi uwzględniającymi liczbę dzieci w rodzinie.

Ktoś w sztabie PiS zapomniał, że od trzech lat taki przepis obowiązuje, wprowadzony do ustawy o PIT za rządów Prawa i Sprawiedliwości, choć w wersji, której rząd się sprzeciwiał. Intuicja mówi mi, że autor tego fragmentu o tym wiedział, a pierwotna wersja wyjaśniłaby mi choć w przybliżeniu, o co chodzi teraz. Ktoś inny dostał jednak potem zadanie skrócenia i "ujednolicenia" tekstu - i wyszło, jak zawsze.

Bronisław Komorowski nie ma dokumentu zatytułowanego "program". Na jego stronie wisi jego "Wizja Polski". Kilkakrotnie krótsza niż program Kaczyńskiego, o niebo bardziej ogólnikowa, choć zarazem w pewnym sensie bardziej adekwatna do sytuacji, bo napisana nieco bardziej z pozycji "co mogę zrobić jako prezydent". Nie można wszakże zarzucić kandydatowi PO, że ucieka od konkretów. Oto bowiem pierwszych 10 słów "Wizji":

Nazywam się Bronisław Komorowski. Kandyduję na stanowisko Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej...

Salonowa lista prezentów Bawcie się dobrze ChęP: -3/6   ChęK: -3/6   ChęS: -3/6 . Półbojkotuję "lubczasopisma" Baby od chłopa nie odróżniacie! Protestuję przeciwko brakowi Freemana

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (102)

Inne tematy w dziale Polityka