Jestem poważnie przerażony - najnowszym sondażem SMG/KRC przedstawionym parę minut temu w "Faktach" TVN, które sondaż zamówiły. Pal diabli nazwiska - rzecz w tym, że w II turze jeden kandydat z drugim kandydatem wygrywa... 54 do 34.
To już nie przelewki - taki sposób podania wyniku dowodzi, że i "Fakty", i SMG/KRC nie znają ordynacji, wg której przeprowadzone będą wybory, których wyniki próbują przewidzieć. Chodzi o pewną smutną ułomność ordynacji, o czym już pisałem - ale takie jest dziś prawo.
Na wynik wyborów złożą się wyłącznie głosy ważne. Głosem ważnym może być tylko głos na konkretnego kandydata. W I turze i w II, bez różnicy. Czy tego chcemy, cz y nie, ordynacja uniemożliwia oddanie głosu przeciw wszystkim - głos taki będzie nieważny.
Zatem głosy oddane na kandydatów w obu turach muszą się sumować do stu procent. Nie ma i nie może być czegoś takiego jak 54:34 w II turze. Jeśli 12% ankietowanych "nie wiedziało" lub nie chciało nikogo wybrać (to domysł - w "Faktach" słowem o tym nie wspomniano, na stronach tvn sondażu jeszcze nie ma) - trzeba ich odliczyć i podać wynik zgodnie z ordynacją. Brzmiałby on: 61:39.
Zaiste dość już sondażowej amatorszczyzny. W instytutach badawczych i w mediach.
Inne tematy w dziale Polityka