Jutro absurdalny, a zatem oczekiwany przez masy ludowe i medialne okrągły stół o zdrowiu. Nic z niego nie wyniknie oczywiście. W Sejmie zaś m.in. informacja rządu o stanie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Pożytek z niej też żaden, choć trochę ciekaw jestem, jak PO wyjaśni, czemu 2,5 roku po odsunięciu PiSu od władzy - na polskich drogach wciąż giną ludzie.
Z ważniejszych rzeczy, które mediom umkną prawie zupełnie lub w 100%, mamy I czytania: świeżutkiego projektu nowelizacji ustawy o CBA, czyniącej ponoc z biura urząd do walki ze zbrodnią wszelką (nie czytałem, nie chce mi się), zupełnie nowej ustawy o ochronie tajemnic (o tym jednak sporo już pisano, bo projekt czeka od lutego), oraz - uwaga - zmiany ordynacji podatkowej.
Wśród wielu nowych przepisów, w rządowym projekcie znalazła się próba likwidacji niejasności w obecnym prawie: czy przedawnienie przestępstwa podatkowego biegnie od dnia terminu zapłaty, czy od 1 stycznia po roku, w którym obowiązek podatkowy zaistniał, lub też w którym należało uiścić podatek. Ważne? Ważne.
Rząd chwali się, że wprowadza "nową instytucję": spoczywanie terminu biegu przedawnienia. Czytałem raz, drugi, trzeci - i wciąż nie rozumiem, co z tego wynika i jaka interpretacxja zwyciężyła. Chcecie, to sami poczytajcie...
Inne tematy w dziale Polityka