Drużyny grupy F już grają. Na razie na obu stadionach 0:0, więc wszystko się sprawdza. A oto epilog tej historii:
W absolutnej ciszy sędzia odczytał sentencję wyroku. Apelacja Jarosława Kaczyńskiego została oddalona, sąd nakazał kandydatowi Prawa i Sprawiedliwości sprostowanie w formie osobistego wystąpienia na stadionach RPA przed każdym meczem 1/8 finału Mistrzostw Świata.
- Uzasadnienie zostanie przekazane stronom na piśmie w terminie późniejszym - zakończył sędzia, po czym sięgnął do kieszeni i dobył czerwoną kartkę. Uniósł ją powoli do góry, patrząc gdzieś w przestrzeń. Nagle na telebimie ukazała się postać Jarosława Kaczyńskiego, ze spuszczoną głową schodzącego z boiska w polskich barwach narodowych.
Sędzia gwizdnął, nakazał wszystkim postronnym opuszczenie murawy i zarządził wznowienie gry w środku pola, anulując swą wcześniejszą decyzję o karnym dla Słowaków. Ci nie zaprotestowali, Włosi jakoś się nie ucieszyli. Powoli, jak na puszczonym w zwolnionym tempie filmie, szli na swoje pozycje na boisku, najwyraźniej wciąż pod wrażeniem ogłoszonego przed chwilą wyroku. Sędziowie boczni wciąż jeszcze stali na baczność.
Na trybunach powoli budził się cichy zrazu gwar. Tylko w rogu stadionu dała się słyszeć eksplozja radości. Jeden z kamerzystów na koronie stadionu zdołał wyłuskać w tłumie widzów niewielką grupę wiwatujących kibiców z Jamajki. Nad ich głowami powiewały transparenty "Zgoda buduje".
PS. 16.28: Nienawidzę Słowaków. Chcą złamać moją rodzącą się karierę pisarza. Unieważniam tę bramkę. Ale strzelili ją już po publikacji niniejszego posta.
Inne tematy w dziale Polityka
