Zapowiadałem wczoraj, że przeanalizuję to i owo z wczorajszej debaty, gdy pojawi się stenogram. Niestety nic z tego. W sieci zawisł już wprawdzie tekst, który autorzy nazywają stenogramem, w rzeczywistości to jednak tylko skrót - i to bez zaznaczonych wyimków. Wystarczy zauważyć, że tekst jest około trzykrotnie krótszy od stenogramu debaty niedzielnej, opublikowanego przez ten sam portal. W szczególności nie ma w tekście śladu powtórzonego wczoraj przez Bronisława Komorowskiego kłamstwa waloryzacyjnego Donalda Tuska.
Krytyka redakcji musi być umiarkowana, bo to medium prywatne, obowiązków w tej sferze nie ma, nikt zaś inny - nie wyłączając TVP - nie pokusił się nawet o próbę spisania i udostępnienia tekstu debaty. Niemniej szkoda, zaś brak wyimków i słowa wyjaśnienia, że to drastyczny skrót - to lekko kompromitujące.
Wczytałem się w listę "siedmiu grzechów", które wg Jarosawa Kaczyńskiego popełnił w sejmowych głosowaniach Bronisław Komorowski. Nie da się ukryć - sprytne i zapewne skuteczne. Jeśli jednak wejdzie na stałe do polskich obyczajów politycznych, będzie oznaczało ich dalszą degrengoladę. Na tej samej bowiem zasadzie można twierdzić, że PiS głosowało przeciw uldze podatkowej na dzieci oraz becikowemu.
PS. Cokolwiek mówić o skróconym stenogramie, o jakichkolwiek opiniach o debacie, nawet tych w s24 - nikt i nic nie przebije nadanej przed chwilą w "Wiadomościach" TVP "relacji" z debaty. Zmontowanej wyłącznie z wypowiedzi kandydata PO i ripost rywala. Nie znalazło się miejsce dla ani jednej tezy Kaczyńskiego, którą kontrował Komorowski. Sorry, po raz pierwszy muszę przyznać, że czegoś takiego nie było nawet za Kwiatkowskiego.
Inne tematy w dziale Polityka