Polska puszy się instytucją skargi obywatelskiej. Od 1997 do Trybunału Konstytucyjnego zwrócić się może każdy. Czyżby? Nieprawda. W odróżnieniu od kilku państw europejskich, gdzie takie prawo istnieje naprawdę, w Polsce zgodę na każdą skargę obywatelską wydać musi... organ państwa.
Stanowi o tym art. 79 ust. 1 konstytucji. Obywatel może zaskarżyć tylko takie prawo, "na podstawie którego sąd lub organ administracji publicznej orzekł ostatecznie o jego wolnościach lub prawach albo o jego obowiązkach określonych w Konstytucji". Co mam zrobić, gdy jakaś ustawa trwale ogranicza moje prawa obywatelskie i to bezpośrednio, bez potrzeby dodatkowych decyzji jakiegokolwiek organu? Nic nie mogę zrobić. Mogę sobie pisać.
Więc piszę. Mowa o zjawisku, które nasila się z każdym rokiem, jest coraz lepiej widoczne w każdych kolejnych wyborach. Moje prawa ogranicza jednak tylko w niektórych. Otóż stale rośnie liczba Polaków głosujących na obczyźnie. Być może już dziś okaże się, że sięgnęła 200 tysięcy. Jeśli nie, to stać się tak może w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.
Na dochowanie demokratycznych zasad w wyborach prezydenckich nie ma to żadnego wpływu. Każdy ma i tak jeden równy głos, taką samą też wagę ma rezygnacja z prawa głosu. To, że zagraniczne wyniki dolicza się do okręgu Warszawa Miasto, ma znaczenie jedynie symboliczne.
W wyborach do Sejmu jest zupełnie inaczej. Warszawa i tak jest poszkodowana przez stanowiący aneks do ordynacji podział na okręgi. Wybiera 19 posłów, choć zgodnie z zapisaną w art. 96.2 konstytucji zasadą równości powinna wybierać 21. Doliczenie do Warszawy głosów z zagranicy sprawia jednak, że nawet z owych 19 - tylko 16 wybierają warszawiacy, pozostałych trzech - Polonia i urlopowicze.
Pisałem o tym trzy lata temu, gdy media donosiły, że w obwodach zagranicznych zarejestrowało się pół miliona Polaków. Okazało się to bzdurą. Nie zmienia to faktu, że liczba neuronów poselskich wybieranych przez każdego mieszkańca Warszawy jest zdecydowanie najniższa w kraju, niższa nawet o 1/3 od rekordzistów ze szczytu tabeli. I z każdym rokiem maleje. A wszystko to bezpośrednio na mocy prawa ustanowionego przez parlament. Bez śladu decyzji jakiegokolwiek organu administracji.
Inne tematy w dziale Polityka