Zdaniem zdecydowanej większości posłów obecnej kadencji - na stadionach sportowych powinno się sprzedawać piwo. Senatorowie przed chwilą uznali wyraźną większością, że ma być, jak było - żadnych procentów. Oto różnica między Sejmem i Senatem. Nie jedyna, ale dziś czołowa. Izba refleksji obraduje tak daleko od sejmowych restauracji, że widocznie już nie pamięta, co to alkohol. W senackim bufecie, owszem, podobno ostatnio "przepięknie" wyremontowanym (jak w McDonaldzie, mówi Jaś Osiecki) - są bowiem tylko zakąski.
PS. To kopia mego poprzedniego postu, który s24 łaskawie znów wysłał w kosmos. Ponieważ admini, nie zauważywszy nawet problemu technicznego, powiesili rzecz na SG (z linkiem, kliknięcie którego kończy się ekranem "Strona nie znaleziona") - wklejam notkę po raz drugi, by może zawiesili tę wersję, osiągalną w normalny sposób. Poprzedniej wszakże nie skasuję, niech wisi jako kolejny dowód rzeczowy w moim akcie oskarżenia... Zanim zaś się to zdarzyło, pisałem dziś także o emerytalnym PR oraz szukaniu dna Dow Jonesa. Jednak hitem dnia okazała się... Fotozagwozdka :)
Inne tematy w dziale Polityka