Powtórzę w specjalnym poście to, co pisałem dotąd niejako na marginesie innych wątków: obecna, klipowo-bilboardowa kampania PiSu jest dobra. To jedna z najbardziej udanych politycznych kampanii wizerunkowych ostatnich lat: spokojna, nieagresywna, skupiona na odbiorcy, a nie nadawcy. Wnerwiła mnie jednym drobnym aspektem, ale cóż, ideał nie istnieje ;)
Piszę o tym, bo zadziwiająco często kłócę się ostatnio o tę kampanię ze znajomymi i nawet z najbliższymi. Przyznaję: poziom odniesienia nie jest wysoki. Nietrudno być dziś liderem. Jednak np. klip "do młodzieży" wnosi nową jakość do polskiego politycznego PRu. Jarosław Kaczyński zaczyna może nieco drętwo. Gdy jednak mówi, czego oczekują młodzi, gdy dodaje: naszym obowiązkiem jest wam to ułatwić - myslę, że to jest język, jakim politycy powinni przemawiać do elektoratu.
Abstrahuję teraz od kwestii, czy i jakie propozycje stoją za tymi słowami. Pomówmy o tej kampanii. Nie przeczę, że najbardziej ciekaw jestem, kto odważy się zadeklarować, że nie jest zwolennikiem PiSu, ale docenia profesjonalizm tej kampanii. Choć niemal równie ciekaw jestem, czy są zwolennicy PiSu, którym ta kampana się nie podoba :)
Widząc pierwszych 50 komentarzy piszę jaśniej, o co mi chodzi: spójrzmy na tę kampanię oczami np. młodzika, który jeszcze dwa lata temu, podczas wyborów 2007, nie interesował się polityką, nie wyniósł też uprzedzeń ani sympatii politycznych z domu rodzinnego - a teraz czeka go matura i pierwsze w życiu wybory (do PE). Bądźcie mili, to skończę kocią galerię ;)
PS. Dziś także próbuję zbadać drobny fragmencik dziejów PRL/RP. Proszę, PRZECZYTAJCIE, ROZPUŚĆCIE WICI, może razem dokonamy wiekopomnych odkryć :)
Inne tematy w dziale Polityka