Wstępne rozeznanie za mną - i sprawia, że znów rozważam opcje inne niż ogłoszenie prasowe. W każdym razie na "Wyborczą" nas nie stać, a nawet gdyby, to nie widziałbym sensu w wywalaniu takiej kasy. Najmniejsze, dwumodułowe ogłoszenie na pierwszej stronie kosztowałoby prawie 20 tys. zł (podobnie zresztą jak w "Rzeczpospolitej"), zniżkę moglibyśmy dostać raczej symboliczną, a następna możliwość to strona... dziewiąta, wciąż zresztą dość droga i nie zapewniająca realizacji naszego celu. Proszę więc o opinie o następujących trzech opcjach:
Opcja A. Ogłoszenie na 3. stronie "Rzepy" - ok. 6 tys. zł, szansa na sporą zniżkę, ale jaką - nie wiem. Rozmiar 8x4 cm, zatem, powiedzmy, maksimum 30 słów. Ewentualnie - opcja Abis - 8x8 cm, dwa razy więcej kasy i słów. Może byśmy zebrali tyle, ale czy jest sens tyle wydawać? Może lepiej zachować na Mikołaja w domu dziecka lub podobną akcję.
Opcja B. List do "Rzepy" - publikowany jednak na 2. stronie, a nie w dziale "Listy"; jeszcze nie wiem, na ile realna. Pewnie moglibyśmy dostać miejsce na 100 słów. Koszt - zero. Skuteczność: gdyby była gwarancja, że na 2. stronie...
Opcja C. Ulotki. Tak, ulotki! Liczące maksimum 100 słów, powielone własnym nakładem i rozdawane w dniu debaty dziennikarzom w kuluarach Sejmu. To sposób na dotarcie nie do newsroomów i wydawców, lecz wprost do reporterów. Z punktu widzenia skuteczności ma to i zalety, i wady. Koszt: grosze lub nic.
Opcja stała: blog. W każdym z wariantów tekst ogłoszenia/listu/ulotki zawierałby krótki link do bloga utworzonego specjalnie na tę okazję i redagowanego wspólnie. Teraz powinien tam zawisnąć tekst maksimum 250 słów, a z prawej - logo linkujące do pobrania i zestaw linków do stron z argumentacją, naszych postów o 6-latkach itd.
Czekam na Wasze opinie. Na ich podstawie oraz po wyjaśnieniu realności opcji B chyba sam zdecyduję, co dalej - czy może wolicie głosowanie? Proszę też o zgłaszanie pomysłów i linków do specbloga. Czy mam sam napisać projekt pierwszego postu, czy są inni chętni? Przy okazji odsyłam do postu inicjującego akcję - tu przypomnę w skrócie, że jej celem nie jest przyjęcie przez Sejm weta prezydenta (bo szans nie ma, a to też nie załatwi problemu), lecz zaistnienie wątku emerytur w telewizyjnych newsach na ten temat.
PS. Chyba wykrakałem dziś pad s24. Pisałem też o RAZie na granicy śmieszności oraz o świętej niewinności wicepremiera Pawlaka. I jeszcze na onet się złościłem.
Inne tematy w dziale Polityka
