Nowelizacja ustawy oświatowej każe wszystkim 6-latkom iść do szkoły. Po co? Nie wiemy! W Sejmie i mediach słychać głównie: "bo tak robi Europa", "bo to wyrówna szanse dzieci z miasta i ze wsi". Cóż, Europa nie jest ideałem ani wzorcem, by zaś wyrównać szanse, trzeba budować przedszkola, zwłaszcza na wsi, a nie uchwalać nowy przymus.
Słyszymy, że dzieci idące wcześniej do szkoły lepiej się uczą i radzą potem w pracy. To teza co najmniej kontrowersyjna. Oddzielenie wpływu wieku od setki innych czynników kulturowych i materialnych jest praktycznie niemożliwe. Czy prócz wieku rozpoczęcia nauki - Polaka i Japończyka nic nie różni?
Ale... 6-latek w szkole to 18-latek na rynku pracy. Min. Michał Boni mówił wprost, że wiek szkolny trzeba obniżyć, byśmy wcześniej zaczynali pracę, by ratować system emerytalny! Ratować go trzeba - ale nie tak!
Z drugiej strony słyszymy, że "moment jest zły" - bo kryzys, bo szkoły nieprzygotowane. To nie są poważne argumenty. Ignorują istotę problemu - PRZYMUS wysyłania 6-latków do szkoły. Zamiast przymusu - pozostawmy wybór rodzicom. Dzieci nie są jednakowe - rozwijają się szybciej lub wolniej.
Dziennikarzu, zapytaj posłów, czy liczyli maile protestacyjne w swoich komputerach? Czy wysyłają 6-latki do szkoły, bo boją się podwyższyć wiek emerytalny? Bojąc się gniewu wyborców dorosłych - uderzają w dzieci?
Zapraszamy ........ http://6-latki.salon24.pl ........ http://6-latki.salon24.info
Po namyślę doszedłem do wniosku, że ulotka "dla posła" może być praktycznie identyczna. Z różnicą tylko w ostatnim akapicie:
Parlamentarzysto! Ile maili protestacyjnych znalazłeś w komputerze? Czy wyślesz 6-latki do szkoły, bo boisz się podwyższyć wiek emerytalny? Bojąc się gniewu wyborców dorosłych - uderzysz w dzieci?
Inne tematy w dziale Polityka