Dziś głosowanie Sejmu nad 6-latkami. Seria głosowań ma się zacząć o 18.00, to, które nas interesuje, jest piąte z kolei, więc ok. 18.05 powinno być po wszystkim. Opóźnienia raczej nie przewiduję, bo głosowania wstawione są w porządek obrad jako punkt swobodny: trwająca debata ma zostać przerwana - i wznowiona po głosowaniach.
Cudów nie przewidziano. Weto zostanie odrzucone, co nie będzie oznaczać porażki. Przypomnę, że naszym celem było wprowadzenie do publicznej debaty istotnych argumentów dotyczących reformy. Szkolny obowiązek dla 6-latków ma wejść w życie we wrześniu 2012 r., więc jest czas, by sprowokować refleksję w parlamencie i przymus zamienić na opcję dobrowolną.
Wczoraj byliśmy w Sejmie i pod Sejmem. W środku rozdałem nasze, skądinąd przepiękne ulotki (Siwcom i Margerytce - wielkie dzięki!) licznym dziennikarzom i posłom. Nie wiedzą pewnie, że to jedne z nielicznych, a może pierwsze w świecie ulotki zaprojektowane w... autocadzie.
Nasza pikieta pod Sejmem zmarzła okrutnie, bo wiatr obniżał odczuwalną temperaturę o jakieś 10 stopni. Ufka, RenKa, KaZet, follow - dzielnie próbowali dyskutować m.in. z jednym z posłem Nitrasem, ale ich wrażeń ze względu na niecenzuralność nie zacytuję.
Moje rozmowy z posłami potwierdziły, że dziś nie są oni skłonni do dyskusji - zagłosują, jak partie-matki kazały. A dziennikarze? Niektórzy mile zaskoczyli mnie wiedzą o sprawie. Szkoda, że niekoniecznie przekłada się to na to treść medialnych doniesień.
Dziś ukazał się mój tekst w "Rz", może będzie zauważony. Przyznam wszakże, że wczoraj padłem. Nie widziałem nawet głównych wydań telewizyjnych newsów. Dziś zaś do Sejmu nie pojadę, bo musze w domu robić za strażnika więziennego - córa znów ma szlaban...
Ufam jednak, że zrobiliśmy sporo. Naszą spectronkę będziemy rozbudowywać, bo przypomnę: głosowanie nad wetem to nie koniec. To dopiero początek...
Inne tematy w dziale Polityka