Recepta jest prosta i znana od dawna. Należy napisać coś, co brzmi groźnie, pozornie prawdopodobnie, i trafia w lęki wielu salonowiczów. Krzysztof Kłopotowski napisał, że jesteśmy o krok od przejścia na amerykański system finansowania polityki, co oznacza korporację, korupcję i katastrofę. Uzyskał efekt łatwy do przewidzenia: wszyscy komentują tezę, w jej prawdziwość nie wnikając. Z rzeczywistością ma to jednak niewiele wspólnego.
1. Parę miesięcy temu Platforma, w obliczu kryzysu, istotnie wszczęła kuluarowe konsultacje, czy nie znieść subwencji budżetu dla partii politycznych. Pomijam motywacje - zapewne w 2/3 propagandowe, a w 1/3 oszczędnościowe. Wszystkie pozostałe siły w Sejmie oświadczyły gromko: Nie!. Po zmodyfikowała plan.
2. Nadal metodą kuluarową sondowała szanse przyjęcia ustawy czasowo obniżającej subwencje o połowę. Struktury finansowania zmieniać już nie zamierzała. I tym razem jednak wszyscy zakrzyknęli: Nie! - dodając, że mogą zgodzić się na cięcie o 10%, może o 20, ale nie więcej. Politycznie projekt upadł.
3. Porzucając nadzieję na uzgodnienia, oraz resztki motywacji oszczędnościowych, stawiając już zaś tylko na efekt propagandowy - PO złożyła więc do laski własny projekt, który zawiesza subwencje budżetu na 21 miesięcy, od 1 kwietnia w tym roku do końca roku przyszłego. Wróciłyby 1 stycznia 2011, w roku wyborczym.
4. Projekt nie wnosi żadnych zmian do struktury ustawy o partiach politycznych, która zezwala jedynie na ograniczone datki na rzecz partii z kieszeni krajowych osób fizycznych, zakazuje zaś bezwzględnie przyjmowania datków od osób prawnych.
5. Wbrew zatem sugestiom K.K. Sejm nie miał dziś głosować nad zniesieniem finansowania partii z budżetu. Miał głosować nad wnioskiem opozycji o odrzucenie w I czytaniu projektu PO o czasowym zawieszeniu subwencji. Marszałek głosowanie odroczył, gdy zorientował się, że PSL poprze PiS i SLD. Głosowanie będzie więc za dwa tygodnie, a chodzi w nim tylko o odesłanie projektu do prac w komisji.
6. Gra idzie tylko o honor, o to, "kto zaczął". PO liczy, że jej projekt trafi do komisji wraz z projektem SLD, który proponuje niewielkie ograniczenie subwencji. Opozycja i PSL wolą pracować tylko nad projektem SLD. W obu wariantach wynik będzie ten sam, czyli Sejm być może uchwali symboliczne ograniczenie.
7. Zawsze byłem zdania, że subwencja oświatowa jest znacznie ważniejsza od tej dla partii politycznych. To od niej zależy, na co salon da się nabrać.
Inne tematy w dziale Polityka