To proste jak snopowiązałka. Wystarczy przedstawić fakty. W polemice z Krzysztofem Kłopotowskim napisałem, jaka była kolejność i los różnych inicjatyw zmiany systemu finansowania partii politycznych w ostatnich tygodniach, przedstawiłem treść pomysłów poszczególnych partii, wreszcie wyjaśniłem, o co spierano się dzisiaj w Sejmie i nad czym posłowie głosować mieli, a nie głosowali. Bo ewidentnie nie nad "zniesieniem finansowania partii z budżetu", jak twierdzi K.K.
W kilku tuzinach komentarzy dowiedziałem sie oczywiście, że prowadzę partyjną propagandę, że kłamię, jakoby PO naprawdę chciała przysporzyć budżetowi oszczędności - choć napisałem jak wół, że głównie o PR chodzi - a celem rządu jest podporządkowanie sceny politycznej oligarchom, którym i tak już jest podporządkowana (jeśli tak, to w czym problem...?).
Kończę tę absurdalną dyskusję, bo mam ochotę napisać kolejny post - o konkurencyjnym projekcie. Jak wspomniałem, projekt PO - zakładający całkowite zawieszenie subwencji na 21 miesięcy - spotkał się ze zgodnym wnioskiem opozycji o odrzucenie już w I czytaniu. Natomiast projekt SLD trafił do komisji bez sprzeciwu. Zakłada zaś doskonale nieproporcjonalne zmniejszenie subwencji.
Zakładam, że wszyscy ci, którzy podm poprzednim postem objaśniali, o co chodziło Platformie, tym razem równie prosto wytłumaczą, o co chodzi PiSowi, skoro projektu SLD nie oprotestował. Platforma nie zrobiła tego, bo marzyła, że do prac trafią oba - w tym jej własny. PiS swego projektu nie ma.
Inne tematy w dziale Polityka