Nie byłem i nie jestem fanem Aya RL, choć słuchałem ich bez przykrości (rzadkość w dzisiejszej muzyce polskiej), a nawet z pewną dozą przyjemności. Ale teraz
Szeptem mówię: Mała patrz! Cywilizowany świat!
Dalszy ciąg już wbrew tekstowi Aya RL: żadnego obejmowania i odpływania. Będzie o nepotyźmie. Przy każdej aferze typu "Zyta precz z Platformy" media często-gęsto wołają: "nie do pomyślenia w cywilizowanym świecie". W s24 podobnie, sam zresztą pewnie tak pisywałem. Dziś wpadłem na dane dowodzące, że bardzo się myliłem, przynajmniej w odniesieniu do Unii Europejskiej.
Parlamentarzysta może w pełni legalnie, za pieniądze podatnika, zatrudnić krewniaka jako asystenta w: Bułgarii, Czechach, Danii, Francji, Grecji, na Węgrzech, we Włoszech, na Łotwie, Litwie, w Holandii, Polsce, Rumunii, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii.
Austria zatrudniać krewniaków nie zabrania, ale w tym wypadku odmawia refundacji przez budżet wynagrodzenia asystenta. De facto lokuje się więc w jakże skromnym obozie państw, które taki nepotyzm delegalizują. To Belgia, Estonia, Niemcy i Słowacja.
Post ten zakończę, niezupełnie a propos, artykułem 48 ustęp 3 niemieckiej konstytucji,o który to cytat uzupełniłem też niedawny post o związku płac z korupcją:
Die Abgeordneten haben Anspruch auf eine angemessene,
ihre Unabhängigkeit sichernde Entschädigung.
Inne tematy w dziale Polityka