Waham się. Czy to ważny dzień w tej kadencji? Jeśli tak, to znaczy, że się niedawno myliłem prorokując, iż klub PJN stanie się istotny w sejmowej arytmetyce dopiero, gdy osiągnie siłę 25 posłów. Ponieważ zaś wątpiłem i wątpię, by tak się tej kadencji stało - uważałem śledzenie "exodusu" posłów PiSu do PJN za element politycznego folkloru.
Fakt jest jednak faktem: wczoraj tuż przed północą Sejm nie zdołał odrzucić senackiej poprawki, więc obniżka o połowę subwencji dla partii politycznych jest już niemal faktem prawnym. Ziściło się coś, za czym we wszystkich głosowaniach były tylko PO i PJN, przeciw zaś - PiS, SLD i PSL. Dyscyplina w głosowaniu nr 53 o 23.20 była niemal idealna: 100% w PJN, 99% w PO i rzędu 97% po drugiej stronie. Gdyby nie absencje, byłby remis, co niczego nie zmienia.
Nie, tak łatwo się nie poddam. PO i PJN, skądinąd rzadko skłonne głosować razem, nie mają większości w Sejmie. Ustawa w wersji sejmowej NIE zawierała obniżki subwencji. Wstawił ją Senat. To numer, który czasem wykonać można, częściej jednak jest niemożliwy. Także w tym wypadku rzecz może się zresztą oprzeć o Trybunał Konstytucyjny: Senat w poprawkach nie ma prawa "wyjść poza materię ustawy sejmowej", a ta o obniżce subwencji nie wspominała.
PO i PJN, nawet przy wsparciu circa 2/3 małych kół i posłów niezależnych - jak to się zdarzyło dwie godziny temu, nie mogą uchwalić dowolneuj ustawy. I nadal wątpię, by przed wyborami coś miało się w tej mierze zmienić. Co nie znaczy, że nic się nie stało, bo pozornie szlachetną, ale lekkomyślną ustawę prezydent rychło podpisze, a wkrótce odczują ją dotkliwie partyjni kasjerzy.
PS. Krótko przed drugą w nocy Senat klepnął kodeks wyborczy i między innymi przywrócił pierwotne brzmienie projektu w części wyborów do Senatu - JOWy. Powinno się to w Sejmie ostać. Analizować kodeksu wciąż mi się nie chce. Ochoty nabiorę, gdy poczuję, że s24 chce o tym poważnie pogadać.
Inne tematy w dziale Polityka
