Krzysztof Oksiuta Krzysztof Oksiuta
161
BLOG

Musimy chronić naszą wolność (VIII)

Krzysztof Oksiuta Krzysztof Oksiuta Polityka Obserwuj notkę 0

 

Kandydaci starający się o uzyskanie mandatu poselskiego z Warszawy wiele obiecują jej mieszkańcom. Czasami można odnieść wrażenie, że stawką nie jest mandat poselski, ale funkcja radnego jednej z warszawskich gmin. Jaka jest różnica między warszawskim samorządowcem, a posłem na Sejm z Warszawy?
Poseł przede wszystkim musi realizować cele związane z całym państwem, a także z racji uczestnictwa Polski w rozmaitych instytucjach takich jak Unia Europejska, czy NATO,  czy w całej polityce międzynarodowowej. Radny zaś powinien zajmować się nie polityką, ale problemami swojej okolicy; drogami, kanalizacją. To jest kwestia skali. Poseł, choćby z tego powodu, że zajmuje się sprawami wagi państwowej, ponosi większą odpowiedzialność za swoje działania.
Wyborcy często nie rozróżniają tych funkcji, stąd też często spotykam się z takimi pytaniami, co też zamierzam zrobić dla konkretnej grupy ludzi, czy też jakiegoś miejsca w Warszawie. Poseł oczywiście musi współpracować ze swoim elektoratem, nie może nikomu odmawiać pomocy, czy też izolować się od wyborców. Nie może być przecież tak, że poseł o mieszkańcach swojego okręgu przypomina sobie jedynie przy okazji wyborów. Jednak poseł nie może rozwiązywać problemów, do rozwiązania których przeznaczony jest samorząd. I odwrotnie wszystkie sprawy nie należące do kompetencji samorządu to domena poselska.
 
No tak, ale co Pan sądzi jeśli chodzi o prywatyzację spółek komunalnych w rodzaju warszawskiego SPEC? Wydaje się, że znaczenie tej sprawy wykracza poza kwestie związane z funkcjonowaniem samorządu.
Jako Polska Jest Najważniejsza sądzimy, że warto by samorządy jak najwięcej swoich kompetencji przekazywały z jednej strony organizacjom pozarządowym, czyli fundacjom i stowarzyszeniom. Na przykład by nie zajmowały się w sposób biurokratyczny polityką, czy pomocą społeczną, tylko by przeznaczone na to środki przekazywane były na przykład fundacji, która się opiekuje bezdomnymi, czy też stowarzyszeniu, które pomaga osobom niepełnosprawnym. Te organizacje powinny być rozliczane z efektów swojej pracy.
Podobna zasada powinna obowiązywać w przypadku działań gospodarczych gminy. Nieszczęściem polskich samorządów jest to, że są one takimi „mini państewkami”. Tak jak od początków III RP staramy się sprywatyzować wszystkie przedsiębiorstwa należące do państwa, tak samorządy przez te lata zbudowały szereg firm, których były właścicielami. Stały się one w dużej części źródłem dochodów dla partyjnych aparatczyków. W samej Warszawie istnieje kilkadziesiąt tego rodzaju przedsiębiorstw, część z nich zresztą pozostaje w swoistym uśpieniu, i służą tylko do tego, by ich zarządy pobierały pensje. Zdaniem PJN należy jak najszybciej doprowadzić do prywatyzacji tych firm i wprowadzić między nie elementy zdrowej, rynkowej konkurencji. SPEC nie jest tutaj najlepszym przykładem, bowiem trudno sobie wyobrazić, że ktoś inny będzie budował własną sieć przepływu ciepła, kładł nowe rury etc. Można sobie jednak wyobrazić, że jakaś nowa firma chciałaby tymi rurami przesyłać swoje własne ciepło. Wprowadzenie tutaj konkurencji ułatwiłoby życie mieszkańcom. Podobnie jest z miejskim transportem. Powinno się sprywatyzować jak najszybciej miejskie firmy przewozowe, takie jak MZA, czy Tramwaje Warszawskie. Nie ma bowiem żadnych przeciwwskazań, by po warszawskich torach jeździły prywatne tramwaje, jeśli tylko chcą takie usługi wykonywać. Patrząc na cenę biletów warszawskiej komunikacji miejskiej, to wprowadzenie konkurencyjności jest nie tylko potrzebne, ale wprost pożądane. To samo dotyczy kolei miejskich i podmiejskich.

Polak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka