http://www.youtube.com/watch?v=HsJC_zeNX9Q
Media dają popis stronniczości w kwestii KDT. Jedni bronią handlowców ze wszystkich sił, inni wieszają na nich wszelkie możliwe psy. Więc poszperałem nieco w sieci, szukając informacji na temat kolejnych etapów konfliktu i znalazłem smaczny kąsek.
17 lipca 2006 roku serwis biznespolska.pl zamieścił następujący materiał:
Kupcy z KDT czekają na dzierżawę
Data: 2006-07-17
Autor: Tomasz Szpyt
Rada miasta zgodziła się na przedłużenie dzierżawy gruntu pod obecną halą kupców do końca 2008 roku. Do tego czasu spółka ma wybudować nowy obiekt i przenieść się do niego. Problem jednak w tym, że rozmowy między miastem a kupcami w sprawie dzierżawy nowej działki nie posuwają się naprzód
Wniosek o ustanowienie dzierżawy na 30 lat złożyliśmy jeszcze w lutym br. Do tej pory nie nastąpiło żadne spotkanie w tej sprawie pomiędzy władzami spółki a urzędnikami - powiedział nam Dariusz Połeć, prezes spółki KDT. Pierwsze spotkanie umówione mamy dopiero na 20 lipca - dodaje.
Jeszcze w kwietniu br. nastroje w spółce były bardziej optymistyczne. Anna Sikora, członek zarządu desygnowany przez miasto, zapewniała, że do końca maja uda się sfinalizować umowę dzierżawy i KDT będzie mogło wystąpić z wnioskiem o pozwolenie na budowę.
Bez prawa do gruntu kupcy nie są w stanie kontynuować działań zmierzających do budowy nowego obiektu. Aby w części sfinansować budowę podnieśli ostatnio kapitał spółki do prawie 47,5 miliona złotych. Projekt architektoniczny jest prawie gotowy, rozmawiamy z bankiem o udzieleniu kredytu, w sierpniu ukończona ma być dokumentacja przetargowa, a we wrześniu ogłoszony przetarg na generalne wykonawstwo budowy - wyliczał Dariusz Połeć. Jeżeli szybko nie uporamy się z dzierżawą, może dojść do znaczących opóźnień w harmonogramie prac - podkreślił prezes spółki.
Tytuł prawny do gruntu potrzebny jest kupcom do uzyskania pozwolenia na budowę, bez którego nie można ruszyć z przetargiem na generalnego wykonawcę. Również w negocjacjach z bankiem jest on przydatny. Jeżeli spółka będzie miała załatwioną pozytywnie sprawę dzierżawy i uzyska poręczenie miasta, może liczyć na tańszy kredyt. W przeciwnym wypadku zwiększy się stopień ryzyka inwestycji i bank zechce sobie to zrekompensować większym procentem. A gdy stawka sięga 60 mln złotych (o taki kredyt stara się KDT), ważny jest każdy promil - powiedział Dariusz Połeć.
KDT ściga się z czasem. Na miejscu obecnego blaszaka ma powstać Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Według orientacyjnego harmonogramu prac, ogłoszonego po unieważnieniu konkursu architektonicznego na projekt MSN, muzeum ma być otwarte na przełomie 2009 i 2010 roku. Zasadne pozostaje jednak pytanie, na ile realna jest ta data, skoro kupcy opuszczą halę dopiero pod koniec 2008 roku?
Dariusz Połeć zapewnia jednak, że KDT nie będzie blokowało budowy muzeum. MSN może zyskać na sąsiedztwie z nami, oba budynki połączone mają być kładką, przez którą swobodnie będą mogli przechodzić zwiedzający. Chcemy też, by przeprowadzka do nowego budynku przebiegła płynnie z jak najmniejszymi przerwami w sprzedaży - zapewnia.
Spółka pracuje obecnie nad sposobem zagospodarowania i wykorzystania nowego budynku, którego rozkład ma znacznie różnić się od obecnej hali. Rozważane są różne koncepcje, m.in. ugniazdowienie (czyli wprowadzenie sektorów z określonym asortymentem)czy podzielenie budynku na różne działy, niewykluczone jest również losowanie zajmowanych pawilonów. Ponieważ kilkadziesiąt osób mających udziały w KDT jest pochodzenia wietnamskiego, daliśmy im pod rozwagę utworzenia czegoś na miarę "chińskiej dzielnicy" - dodał Dariusz Połeć.
W nowym budynku my zajmiemy pierwsze trzy piętra, na czwartym mógłby być sklep RTV, piętro piąte też chcielibyśmy wynająć, a na szóstym widzielibyśmy dyskotekę. Staramy się być atrakcyjni dla ludzi młodych, to właśnie przeważnie oni robią u nas zakupy. Codziennie odwiedza nasze sklepy 10 tys. osób - chwali się prezes KDT.
Jeżeli wszystko pójdzie po naszej myśli, to jest szansa, że budowę zaczniemy jeszcze w listopadzie, a na święta 2008 roku zakupy będzie można zrobić w naszym nowym budynku - zakończył Dariusz Połeć.
Przewidywania prezesa KDT nie są bezpodstawne. Miasto, mimo że ma jedynie promil udziałów w spółce (ok. 4 tys. zł), jest w stanie podejmować strategiczne dla niej decyzje. Ma trzech z pięciu członków rady nadzorczej, członka zarządu oraz tzw. złotą akcję, która umożliwia sprawne kontrolowanie poczynań wspólników. Biorąc pod uwagę taką siłę przebicia, nieubłaganie biegnący czas i prestiż, jakim cieszy się budowa MSN, spodziewać się można, że rozmowy z miastem nie potrwają długo i najpóźniej w sierpniu KDT otrzyma upragnioną dzierżawę.
Jak widać z powyższego trzy lata temu handlowcy z KDT byli przekonani, że dostaną na 30 lat działkę niemal w tym samym miejscu i najwyraźniej budowali to przekonanie na sygnałach, które otrzymywali od władz stolicy. Wydaje mi się, że w ogólnym zamieszaniu warto przypomnieć ten fakt. W imię prawdy. Historycznej.
Inne tematy w dziale Polityka