http://1lo-wagrowiec.edupage.org/about/?subpage=6&&lang=de
http://1lo-wagrowiec.edupage.org/about/?subpage=6&&lang=de
Momotoro Momotoro
418
BLOG

bł.Stanisław Kubski

Momotoro Momotoro Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Urodził się 13.viii.1876 r. we wsi Książ, pod Strzelnem, w powiecie Mogilno. Był synem kujawskich rolników, Michała i Franciszki z domu Głuszek. Uczył się – a były to czasy zaboru niemieckiego, gdy żywa jeszcze była pamięć Kulturkampfu, czyli próby ograniczenia wpływów Kościoła Katolickiego, oraz nieustannego ucisku germanizacyjnego - w znanym z polskich tradycji gimnazjum w Trzemesznie (łac. Collegium Tremesnense), założonym jeszcze w 1776 r. przez opata Michała Kosmowskiego (1725, Słowików – 1804, Trzemeszno), późniejszego biskupa pomocniczego gnieźnieńskiego (dziś Zespół Szkół Gimnazjum i Liceum im. Michała Kosmowskiego). Następnie przeniósł się do nowo-powstałego (budynki postawiono w latach 1890-3) gimnazjum w Wągrowcu. Szkoła wsławiła się w 1906 r., gdy w proteście przeciwko zakazowi nauczania w języku polskim – w szczególności religii – polskie dzieci (początkowo 197, a później ich liczba wzrosła do 293) odmówiły porozumiewania się w szkole po niemiecku! Zastosowano represje, dzieci osadzano w areszcie (najpierw na 1-2 godziny dziennie, potem do 7 godzin dziennie). Część załamała się, ale większość wytrwała do końca - strajk (zwany strajkiem szkolnym, który objął wiele szkół wielkopolskich) zakończył się w ii.1907 r.… W tym gimnazjum (dziś Gimnazjum nr 1 im. Marii Konopnickiej) złożył w 1897 r. egzamin dojrzałości. Zaraz potem wstąpił do Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie. Święcenia kapłańskie otrzymał 25.xi.1900 r. z rąk bpa Antoniego Andrzejewicza (1837, Kotowieck – 1907, Kotowieck), sufragana gnieźnieńskiego. Na pierwszą placówkę wysłany został, jako wikariusz, do Śremu. Pracował tam prawie przez 10 lat, pomogając proboszczowi, a potem, od 1904 r., administratorom parafii pw. Najświętszej Maryi Wniebowziętej i kościoła farnego w Śremie. W 1910 r. sam został administratorem, a parę miesięcy później proboszczem, parafii pw. św. Wawrzyńca w Gnieźnie. Kościół ów był podówczas jeszcze przed konsekracją (dokonał jej w 1917 r., już po odejściu Stanisława, bp Wilhelm Atanazy Kloske (1852, Klein Nimsdorf – 1925, Gniezno), sufragan gnieźnieński) i proboszcz wyposażył go m.in. w obraz Matki Boskiej Częstochowskiej i stylowe tabernakulum… W 1917 r. został proboszczem gnieźnieńskiej fary – parafii pw. Świętej Trójcy. Jednym z jego wikariuszy był ks. Aleksy Sobaszek, który później zginął zamęczony w Dachau, gdzie i jemu przyszło zakończyć życie… Okres jego pasterzowania w Gnieźnie pokrył się z czasem powstania wielkopolskiego (lata 1918-19). Wszedł wówczas w skład Miejskiej Rady Ludowej w Gnieźnie… Był to również czas wojny o granice Rzeczypospolitej – w jej trakcie pełnił funkcję kapelana wojska polskiego… Gdy w 1923 r. proboszcza parafii farnej pw. św. Mikołaja w Inowrocławiu, ks. Antoniego Laubitza (1861, Pakość – 1939, Pakość), mianowano sufraganem gnieźnieńskim, dokonano zmiany struktury parafialnej w Inowrocławiu. Na miejscu parafii pw. św. Mikołaja powstały cztery nowe. Jedną z nich była parafia pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie. I to na tę parafię powołany został wówczas Stanisław… Na jej obszarze znajdował się m.in. kościół pw. Imienia Najświętszej Maryi Panny (dziś bazylika mniejsza), najstarsza świątynia w Inowrocławiu. W 1901 r. ks. Laubitz rozpoczął jego odbudowę po pożarze, który ją zniszczył w 1834 r. Kończył ją już Stanisław… Jednocześnie trwał remont powstałego w latach 1898-1901, także z inicjatywy ks. Laubitza, kościoła pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie. Był niezbędny, bowiem w 1909 r. w wyniku katastrofy budowlanej, wskutek prac w znajdującej się pod miastem kopalni soli, zawaliła się ściana lewego transeptu (nawy poprzecznej). Dokończenie remontu świątyni parafialnej przypadł w udziale Stanisławowi. Prace, zarówno przy odbudowie kościoła pw. Imienia Najświętszej Maryi Panny i remontu kościoła pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie zakończono w 1929 r. Tego roku obie świątynie konsekrował inicjator ich powstania i odbudowy, bp Antoni Laubitz, w obecności Prymasa Polski Augusta kard. Hlonda (1881, Brzęczkowice – 1948, Warszawa). Zrządzeniem Opatrzności jednym z pierwszych ochrzczonych w nowo-konsekrowanej świątyni parafialnej, kościele pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie, był przyszły Prymas Polski, Józef kard. Glemp (ur. 1929, Inowrocław), ochrzczony w dniu swoich urodzin, 18.xii.1929 r. W ramach restrukturyzacji parafii Inowrocławia w 1923 r. z części terenów parafii pw. św. Mikołaja i pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny wydzielono też nową parafię pw. św. Józefa. Jej zarząd powierzono Stanisławowi. Parafia nie miała kościoła i dopiero w 1936 r. Stanisław poświęcił miejsce pod jego budowę. Ukończono go jednakże już po zakończeniu zmagań wojennych w 1945 r. W latach 1923-26 pełnił też funkcję kapelana więziennego w Inowrocławiu. Mimo tylu obowiązków organizotorskich Stanisław nie zapomniał nigdy, że jako duszpasterz ma przede wszystkim troszczyć się o dusze. Angażował się w duszpasterstwie wszystkich stanów, a więc dzieci (co szczególnie lubił), młodzieży, ubogiej inteligencji, robotników i rzemieślników… Stał się cenioną w mieście osobistością. Rozwijał działania charytatywne, do czego nakłaniały go ówczesne trudności gospodarcze i bezrobocie, które powodowało pojawienie się w tym środowisku tendencji lewicowych. Wiele czasu spędzał na adoracji Najświętszego Sakramentu, zapraszając do tego niekiedy również swoich wikariuszy. Na parafianach sprawiał wrażenie nieśmiałego, ale o gołębim sercu i często … pustym portfelu, bo okazywało się, że potrzeby innych bywały większe niż jego własne. 1.ix.1939 r. Niemcy napadli na Rzeczpospolitą. W dniach 5–7.ix.1939 r. w okolicach Inowrocławia oddziały polskiej 26 Dywizji Piechoty pod dowództwem płk. Adama Brzechwy-Adjukiewicza (1894, Komorniki - - 1954, Londyn) stoczyły bój z Niemcami. Pod koniec 7.ix.1939 r. miasto znalazło się w rękach zaborcy niemieckiego. Natychmiast rozpoczęła się akcja „Inteligencja” (niem. „Intelligenzaktion”), fizycznej likwidacji polskiej inteligencji oraz polskich warstw kierowniczych na terenach okupowanych (po 17.ix.1939 r., gdy Rzeczpospolita została napadnięta przez Rosję, podobną akcję rozpoczęli Rosjanie)… Już 8.ix.1939 r. Stanisław został aresztowany. Niemcy pamiętali jego działalność w latach 1918-20, w szczególności w Gnieźnie. Pognali go przez miasto, z uniesionymi nad głową rękoma… Pierwszą noc spędził, klęcząc, na dziedzińcu koszarowym 4 Kujawskiego Pułku Artylerii Lekkiej (koszary im. Marszałka Józefa Piłsudskiego)… Inowrocław Niemcy włączyli do tzw. Okręgu Rzeszy Poznań (niem. Reichsgau Posen), przemianowanego później na Okręg Rzeszy Kraj Warty (niem. Reichsgau Wartheland). Prawie natychmiast zamknięto stary, odnowiony m.in. staraniem Stanisława, kościół pw. Imienia Najświętszej Maryi Panny i wyłączono z kultu – urządzono w nim … magazyny. Stanisława szybko (prawdopodobnie już w x.1939 r.) wywieziono do niemieckiego obozu przejściowego, zorganizowanego przez tajną policję polityczną (niem. Geheime Staatspolizei) Gestapo w dawnym zakładzie lotniczym „Albatros” w Pile, a stamtąd do obozu koncentracyjnego (niem. Konzentrationslager) Dachau… Po kilku dniach, 21.xi.1939 r., wysłano go do obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie w Turyngii. Tam tego 63-letniego kapłana zmuszono do pracy w kamieniołomach. Dręczono i prześladowano. Doprowadzono do skrajnego wyczerpania, w rezultacie czego w czasie pracy w kamieniołomie złamał rękę… Wysłano go wtedy z powrotem do obozu w Dachau. Odtąd stał się numerem 21878 (lub 20678źródło: IPN). W Dachau Niemcy zgromadzili tysiące polskich kapłanów i zakonników z zagarniętych terenów polskich. Wśród nich Stanisław spotkał wielu znajomych, którzy otoczyli go opieką. Ale był już bardzo wycieńczony i z trudem znosił warunki obozowe. Chorował (m.in. złamana ręka, świerzb (łac. scabies), potworne wrzody na całym ciele), ale mimo wszystko zachował pogodę ducha i głęboką pobożność. „Spotykamy się w obozowym getcie dla zarażonych świerzbem. Jest na bosaka, na śniegu przy 12-stopniowym mrozie. Spotykamy się wzrokiem. Pogodnie mnie pozdrawia: ‘Laudetur Jezus Christus. Witaj! Ty także tu? Będzie nam raźniej’. Dzielimy się posłaniem, jakie stanowi mały zagnojony siennik. Na jego wychudzonym ciele nie ma zdrowego miejsca…” – wspominał współwięzień, ks. Stanisław Gałecki (1896, Poznań - 1952, Szubin)… Zapamiętano go, jak na barłogu odmawiał różaniec, trzymając w ręku kawałek sznurka z zaplecionymi supłami… Często też wspominał swoją inowrocławską parafię… W listach z obozu, pisanych po niemiecku, cenzurowanych, pisał, że „po wojnie będzie znów dobrze”, ale „najpierw wolność i porządek”(!) Wyrażał w nich troskę o parafię, o parafian, wdzięczność za modlitwę i pomoc. Zawsze pokładał ufność w Bogu, choć zdawał sobie sprawę z rzeczywistości… W Wielkim Tygodniu 1942 r. (30.iii-5-iv) 1400-tu polskim kapłanom Niemcy urządzili swoistą „Drogę Krzyżową”. Codziennie, przez całą dobę, zmuszano ich do karnych ćwiczeń. Stanisław „wszystkie cierpienia i katusze znosił z anielską cierpliwością, a w modlitwie szukał pociechy i otuchy; pokrzepiał innych dobrym słowem”(ks. Dezydery Wróblewski (1893, Poznań - 1978, Inowrocław)), ale był u kresu sił… Pod koniec kwietnia 1942 r. uznano go za niezdolnego do pracy. To, jak więźniowie Dachau, doskonalne już wiedzieli, oznaczało wyrok śmierci. Jego nazwisko znalazło się na liście do tzw. transportu inwalidów, z którego nikt nie wracał… W ostatnim wysłanym liście (Niemcy dozwalali na prowadzenie korespondencji, acz w ocenzurowanej formie, po niemiecku), w którym pisał o oczekiwanej „zmianie miejsca zamieszkania”, wyraził szczególną tęsknotę za bliskimi, w pełnej ufności wobec Pana Boga… Zmiana „miejsca zamieszkania” rzeczywiście nastąpiła. Zdążył się jeszcze pożegnać z przyjaciółmi. Odszedł spokojny, nawet pogodny, choć przyznawał się, że „trochę się boi”… Wiedział, co go czeka i mówił, że to lepsze. Poszedł pogodzony z wolą Boga… W południe 17.v.1942 r. umieszczono go w osobnym bloku (nr 25). Wywieziono go transportem następnego dnia 18.v.1942 r. wcześnie rano. W nocy więźniowie słyszeli człapanie drewnianych chodaków braci odchodzących do autobusów, które czekały na placu apelowym… Skazańców zawieziono do zamku Hartheim, niedaleko Linzu w Austrii, miejsca pseudo-eksperymentów medycznych, realizacji programu eutanazji, szczególnie na osobach psychicznie chorych - obozu zagłady. Tam został w miejscowej komorze gazowej zamordowany. Ciało spalono w piecu krematoryjnym… 13.vi.1999 r. w Warszawie Jan Paweł II beatyfikował go w gronie 108 polskich męczenników II wojny światowej. Było mu dane być beatyfikowanym przez Jana Pawła II wraz ze swoim byłym wikariuszem z fary gnieźnieńskiej, ks. Aleksym Sobaszkiem… 3.vi.1997 r. w Gnieźnie Jan Paweł II, na dwa lata przed beatyfikacją Stanisława przypominał zgromadzonym na placu przed katedrą: „[…] to właśnie Chrystus, Jezus Chrystus, ‘ten sam wczoraj, dziś i na wieki’por. Hbr 13, 8, objawił człowiekowi jego godność! To On jest gwarantem tej godności! To patroni Europy — św. Benedykt oraz święci Cyryl i Metody — oni wszczepili w europejską kulturę prawdę o Bogu i o człowieku. To orszak świętych misjonarzy, których dziś przypomina nam św. Wojciech, niósł europejskim ludom nowinę o miłości bliźniego, o miłości nieprzyjaciół nawet — nowinę poświadczoną oddaniem za nich życia. Tą Dobrą Nowiną — Ewangelią, żyli w Europie przez kolejne stulecia, aż po dzień dzisiejszy, nasi bracia i siostry. Powtarzały ją mury kościołów, opactw, szpitali i uniwersytetów. Głosiły ją foliały, rzeźby, obrazy, obwieszczały strofy poezji i dzieła kompozytorów. Na Ewangelii kładziono podwaliny duchowej jedności Europy.” Głosił ją, do końca, bł. Stanisław Kubski; niósł ją swoim parafianom na każdej placówce, do której skierowały go władze zwierzchnie; a dziś niesie ją nam wszystkim świadectwem życia i śmierci. Jan Paweł II dodawał proroczo: „[…] mur, który wznosi się dzisiaj w sercach, mur, który dzieli Europę, nie runie bez nawrotu ku Ewangelii. Bez Chrystusa nie można budować trwałej jedności. Nie można tego robić, odcinając się od tych korzeni, z których wyrosły narody i kultury Europy i od wielkiego bogactwa minionych wieków…”. Bogactwa, w którym diamentowym blaskiem błyszczy ks. Stanisław…

 za: http://www.swzygmunt.knc.pl/SAINTs/HTMs/0518blSTANISLAWKUBSKImartyr01.htm

Momotoro
O mnie Momotoro

Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo