Momotoro Momotoro
48
BLOG

Co się w sercu kryje cz.16

Momotoro Momotoro Społeczeństwo Obserwuj notkę 4

Fragment z Ewangelii (Łk 8, 4-15)

"Gdy zebrał się wielki tłum i z poszczególnych miast przychodzili do Jezusa, opowiedział im przypowieść: «Siewca wyszedł siać swoje ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki podniebne wydziobały je. Inne padło na skałę i gdy wzeszło, uschło, bo nie miało wilgoci. Inne znowu padło między ciernie, a ciernie razem z nim wyrosły i zagłuszyły je. Inne w końcu padło na ziemię żyzną i gdy wzrosło, wydało plon stokrotny».
To mówiąc, wołał: «Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!»
Pytali Go więc Jego uczniowie, co oznacza ta przypowieść. On rzekł: «Wam dano poznać wprost tajemnice królestwa Bożego, innym zaś w przypowieściach, „aby patrząc, nie widzieli, i słuchając, nie rozumieli”.
Takie jest znaczenie przypowieści: Ziarnem jest słowo Boże. Tymi zaś na drodze są ci, którzy słuchają słowa; potem przychodzi diabeł i zabiera słowo z ich serca, żeby nie uwierzyli i nie byli zbawieni. Na skałę pada u tych, którzy gdy usłyszą, z radością przyjmują słowo, lecz nie mają korzenia: wierzą do czasu, a w chwili pokusy odstępują. To, które padło między ciernie, oznacza tych, którzy słuchają słowa, lecz potem odchodzą, a zagłuszeni przez troski, bogactwa i rozkosze życia, nie wydają owocu.
Wreszcie ziarno w żyznej ziemi oznacza tych, którzy wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc dzięki wytrwałości»."

Nie raz słyszę Twoje słowa, ale ich nie przyjmuję. Raz w zabieganiu, raz w złości, raz w zamknięciu na to, co od ciebie pochodzi. A jak już przyjmuję, to jest to raz droga, raz skała, raz ciernie, raz gleba. Zapominam o słowach przepraszam, proszę i dziękuję. Bo, gdy mam powiedzieć słowo "przepraszam", to muszę uznać swoją winą. Gdy mam powiedzieć "proszę", to muszę uznać swoją słabość i pewną zależność do drugiej osoby. Gdy mówię dziękuję, to muszę tym samym przyznać, że jestem wdzięczny za to, co otrzymałem.

Gdy mówią "przepraszam", to też muszę się przyznać przed samym sobą do swojej delikatności i wrażliwości, czegoś, co jest znienawidzone przez świat. Bo według niego mam być twardy hardy i brutalny.

Podobnie gdy mówię "proszę", to też muszę przyznać, że daję siebie. W tym słowie jest też słabości i ułomność w oczach świata.

Gdy mówię "dziękuję", to nie tylko muszę z siebie zrzucić kłamstwo swojej odrębności i samowystarczalności.

Wypowiadając te słowa słyszę w sobie prawdę, która cieszy, ale też i martwi, prawdę pragnień. Prawdę, która jest w nich zawarta. To co mnie kręci, podnieca, rozpala, gasi, przytłacza i wygasza. To co się wydarzyło, a co nie , co się spełniło, a co nie. Klęski i porażki, sukcesy i wygrane. Cały konglomerat przeżyć, w których przeczołgałem się przez życie. W sumie byłem też nie raz przeczołgany, ale to nie zmienia faktu, że taki miałem obraz przed oczami. Dzisiaj powoli wstaje z tego zapatrzenia w siebie, z gotowej musli wciskającej w piach. Patrzę bardziej w niebo z podniesionym czołem i coraz większą nadzieją, z nadzieją że cerce zadrga głęboko, by było komu "powierzyć swoje życie".


Momotoro
O mnie Momotoro

Najcześciej mówią mi Wodek. Nie jest to błąd, że nie napisałem "ł". Trudno inaczej zdrobnić imię Wodzisław:). Urodziłem się kilka dni przed zakończeniem stanu wojennego. Z lat 80' nic szczególnego nie pamiętam, a z 90' szkołę podstawową i kawałek technikum. Dojrzewanie i studia to już poprzednia dekada. Po 10 kwietnia 2010 roku zmieniło się bardzo wiele nie tylko do okoła mnie, ale także i we mnie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo