Okazuje się, iż w marcu br. rosyjski MSZ słał do Polski oficjalne ostrzeżenia, że lotnisko w Smoleńsku nie jest przygotowane do obsługi lotów rejsowych. Taką wiadomość podaje Dziennik Gazeta Prawna. W świetle tej nader istotnej informacji, niezależnie od warunków pogodowych, lotnisko w Smoleńsku nie powinno przyjmować polskich samolotów rządowych.
Jeśli to prawda, to powstaje kilka istotnych pytań:
1. Czy i ewentualnie w jaki sposób polskie władze zareagowały na rosyjskie ostrzeżenia? W szczególności, jakie oficjalne pisma polski MSZ wystosował w odpowiedzi na nie?
2. Czy polski MSZ poinformował oficjalnie o tym ostrzeżeniu Kancelarię Prezydenta RP?
3. Na czym polegały zagrożenia związane z przyjęciem TU-154 oraz czy i w jaki sposób pokonano je przyjmując 3 dni przed katastrofą samolot premiera Putina i samolot premiera Tuska?
4. Jeśli pokonano zagrożenia w dniu 7 kwietnia 2010 r., na przykład stosując dodatkowe urządzenia techniczne, to czy te same środki zastosowano w dniu 10 kwietnia 2010 r.?
5. Jeśli w dniu 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku nie było środków zwiększających bezpieczeństwo lądowania, takich samych, jak w dniu 7 kwietnia 2010 r., to czy Rosjanie poinformowali Polskę np. o ich zdemontowaniu po wizycie premierów Putina i Tuska? No i dlaczego usunięto je wiedząc, że za 3 dni będzie kolejna wizyta tym samym samolotem?
6. Jeśli polski MSZ wiedział o ewentualnym usunięciu dodatkowych zabezpieczeń, to czy poinformował o tym oficjalnie Kancelarię Prezydenta RP?
Jeśli okaże się, że po dacie 7 kwietnia 2010 r. zdemontowano urządzenia zwiększające bezpieczeństwo lądowania, strona polska wiedziała o tym i nic nie uczyniła, to w świetle informacji ujawnionej przez Dziennik Gazeta Prawna kilka osób w MSZ (w tym Radosław Sikorski) oraz w Kancelarii Premiera (w tym Tomasz Arabski) może czuć się zagrożonych - niezależnie od osłony medialnej, jaką zapewnia temu rządowi koncern ITI i Agora.
Interesuje mnie przyszłość Polski, a nie konkretnej partii. Strzelam przede wszystkim do złej władzy, ale zła opozycja również nie może na mnie liczyć. W przeszłości sympatyzowałem z UPR - głównie w kwestiach wolnego rynku.
Lista blogerów, którzy trwale zbanowali mnie bez sensownej przyczyny: Andrzej Celiński, Mireks, maia14, teesa
Zbanowani przeze mnie za chamstwo:
entefuhrer (14.08.2011), mundry (05.10.2011)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka