Lucf Lucf
1374
BLOG

Polska Szkoła, głupcze!

Lucf Lucf Kultura Obserwuj notkę 15

 Swego czasu, w kultowym Poranku TeFAŁ.N, gościł jakiś tfu-rca plakacista. Jakiś plastyk, artysta, malarz, wizjoner. Jeśli ktoś jest zaproszony do Poranka, to musi być przynajmniej Kimś. Gość wypowiadał się na temat współczesnych plakatów, tych zagranicznych i tych polskich. A wiadomo, że te amerykańskie są najgorsze. Tak on krytykował te holiłódzkie plakaty, że o tym poranku znajomy mi opowiedział. Bo sam nie przepadam za rynsztokiem...!

 Co było najsłodsze? Pan Wybraniec powiedział {cytat z pamięci, z relacji kolegi}:
"Te dzisiejsze plakaty z Hollywood są beznadziejne, takie komercyjne, bleeeeeeeee"


"POOOLSKA SZKOŁA PLAKATU! POLSKA SZKOŁA!!! Szkoła to jest coś!!! Siła, moc i energia, która dostarcza mi życia"


"A najlepszy plakat, jaki ostatnio widziałem to ten:  "

Tia ...

Już mnie korci by zrobić w programie "Paint", w Windowsie 3.2 kilka innych, nawiązujących do Szkoły plakatów


Wyobraźcie sobie:
 plakat do Obcego - taki sam chłopek tylko bez głowy.
 plakat do American Gangster - jeden chłopek biały, drugi czarny.
 plakat do Indiana Jones 5 - chłopek w kapeluszu, na dole, po prawej czarne kółko symbolizujące skarb.
 plakat do Ostatni sprawiedliwy - jeden chłopek.
 plakat do Trzech muszkieterów - trzech chłopków [no to już plagiat Korowodu!]
 plakat do salon.24 reaktywacja - dwudziestu czterech chłopków na czarnym tle (nawet w nocy toczy się tu dyskusja)
                                                          itd, itd

To ma być minimalizm. Ja wiem. Ale to jest nieporadny minimalizm. Prymitywizm to jest. (Choć, przecież prymitywista - Miro jest bardzo ciekawym malarzem.) A to jest dno - brak pomysłu. Trzech ludków symbolizyjących korowód. Nuda. Brak stylu. Chyba, że styl "paintbrushowski". Zero emocji. Zero przekazu.

   Filmu nie oglądalem i nie zamierzam. To właśnie plakat ma mnie zachęcić do seansu. Być może, po projekcji dowiedziałbym się, że w ostaniej scenie zostaje trzech sprawiedliwych. I to oni, taki korowodzik. Po wyjściu z sali kinowej patrzę inaczej na plakat. Widzę tam całą historię trzech herosów (a właściwie herosa i dwóch herosek). Może. Ale jeśli nawet, nic to. To będzie zaleta filmu, fabuły. Plakacik się nie zmienił.

 

 

 

 Pamiętacie? Anawa - Korowód. To już tamta okladka była lepsza! Tu się cosik dzieje. Coś więcej. Nie jest to jakoś specjalnie ekscytujące, ale w porównianiu z późniejszym o 30 lat, Sthurem ... Chyba nie muszę mówić o zrobieniu z główek, literek "O"? :)

 

 

Powiecie "minimalizm, mizmimalizm! Czym mniej, tym więcej!" A owszem! Zgadzam się. Sam lubię minimalizm. Nawet bardzo. Ale minimalizm ma swoje granice. I musi być użyty odpowiednio w ogóle i odpowiednio do kontekstu. Popatrzcie na plakat do horroru Ring.

Ring!

 Szare, zagadkowe tło, ponure. I jakiś mokry odcisk od szklanki. Albo krag, po prostu. W zależności od formatu zmienia się wielkość kółeczka - więc na dużym plakacie to już nie jest odcisk kubka. Widziałem taki w Warszawie, w metrze. Mógł robić wrażenie. Minimalizm służy tu, by zaintrygować. Widz pyta: "o co chodzi?!" A trzy chłopki w kontekście tytułu "Korowód" ? O co pytają?                           "A jakieś trzy chłopki, nic ciekawego, stąpa korowód." Abstrakcyjny, wodny Krąg jest bardziej intrygujący niż zapałczane CHŁOPKI!

Nie wyszukiwałem jakoś specjalnie najlepszych plakatów, posurfowałem po moviegoods.com i w 15 minut znalazłem kilka niezłych posterów.

A stricte hollywoodzkie produkcje?

Oko, tu jest pomysł, koncept. To właśnie tu jest klimat polskiej szkoły plakatu. W tej amerykańskiej produkcji z Jessicą Albą!

Wyobraźcie sobie jakby mógł wykonać tę koncepcję Franciszek Starowieyski! Świetny, polski twórca plakatów. Malarz, który spokojnie mógłby namalować coś podobnego. Wyobraźcie sobie tę rękę, wychodzącą z oka, namalowaną w stylu Franka - kościste paluchy, jeszcze bardziej złowieszcze.

Filmowy plakat     teatralny

Minimalizm?! Idźmy dalej! Zmierzająca drobnymi kroczkami produkcja, sequel - Mulder & Scully! Jak śpiewała w dobrej piosence Catatonia. http://youtube.com/watch?v=036dOiSX9vA   <-- posłuchajcie

*

      Prosty, banalny pomysł, a robi wrażenie, hmm?!       

Na koniec - stylizacja. Nie każdy plakat musi być stylizowany, a to na reklamę proszku, czy na plakat z lat '70. W przypadku Korowodu nie ma oczywiście mowy o żadnej stylizacji, stylu, smaku. Mamy tu zasadę "braku 3S".

Stylizacja na '70 - Sierociniec

Jeśli miałbym być złośliwy napisałbym: może ten Pan, Designer tak narzeka na amerykańskie plakaty bo sam, jak widzi nowości, to mu ślina cieknie i żal gardło ściska, że nie jest w stanie, technicznie zrobić czegoś takiego... jak choćby perfekcyjny obrazek do nowego filmu Nolana.... Ooo tak!

Bet men

*tiny.pl/km1q  <--Podobny pomysł, ale już nie chwyta tak mocno.

Lucf
O mnie Lucf

a href="

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura