Aleksander Laskowski
Słowo jest na końcu
Byłem świadkiem kilku prób przeprowadzenia wywiadu z Bobbym McFerrinem. Żadna nie zakończyła się sukcesem, chociaż za każdym razem ów czarujący artysta bardzo starał się pomóc. Nieodmiennie miałem wrażenie, że językiem, którym BMcF się porozumiewa, są improwizowane konstrukcje dźwiękowe. Nic zatem dziwnego, że zaintrygował mnie tytuł ostatniej płyty McFerrina – „VOCAbuLarieS”. Czyżby słowo zaczęło mieć znaczenie w jego muzyce?
Po wysłuchaniu tego albumu nie mam żadnych wątpliwości, że nie. BMcF raz jeszcze tworzy alternatywne światy z najczystszych dźwięków. Nie ma w nich sensów semantycznych, a granice między krainami nastrojów pozostają płynne. Jest zarazem wysoko i nisko. Miękka harmonia i twardy rytm kołyszą się niczym morskie fale. Toń dźwięku, choć nie zawsze przejrzysta, zawsze jest ciepła. Chciałoby się po niej żeglować do Ziemi Obiecanej, w której ludzie nie znają języka, który i tak by się im nie przydał.
U McFerrina słowo jest na końcu.
Nie wierzę w kreowaną przez niego utopię, mimo to czasem lubię się w niej zagubić. Na krótko.
Nagranie:
Bobby McFerrin „VOCAbuLarieS”
EMARCY 2010
* Aleksander Laskowski, kierownik Wydziału Terytorialnego Instytutu Adama Mickiewicza, współpracuje z Programem II PR. Członek Redakcji „Kultury Liberalnej”.
** artykuł ukazał się w „Kulturze Liberalnej” nr 69 (19/2010) z 4 maja 2010 r
Inne tematy w dziale Kultura