Kultura Liberalna Kultura Liberalna
811
BLOG

Relacje z Ukrainą? Populizm czystej wody

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 138
W tym roku przypada 70. rocznica operacji „Wisła”. Po raz pierwszy w historii III RP, MSWiA nie przyznało dotacji na obchody upamiętniające ofiary tej akcji. Jak tę odmowę należy odczytywać na płaszczyźnie polskiego życia publicznego i wzajemnych relacji polsko-ukraińskich?

Filip Rudnik: Polski rząd po raz pierwszy w historii III RP odmówił dofinansowania uroczystości upamiętniających akcję „Wisła”. Dlaczego?

Ola Hnatiuk: Stosunki polsko-ukraińskie w ciągu ostatniego roku stały się zakładnikiem wewnętrznej polskiej gry politycznej. Dotyczy to również upamiętnienia operacji „Wisła” z 1947 r. Akcja była masową przeprowadzoną przez komunistyczne władze deportacją polskich obywateli pochodzenia ukraińskiego z południowo-wschodnich obszarów „Polski lubelskiej”. W dzisiejszym pojęciu była to czystka etniczna – typowa dla okresu stalinowskiego.

Ówczesne władze argumentowały, że wysiedlenia stanowią część walki z UPA.

To oczywista nieprawda. Ten argument zresztą do dziś powraca i jest przykładem uporczywie trwałej komunistycznej propagandy. Można tylko pogratulować komunistom sukcesu. Przecież z o wiele liczniejszym polskim podziemiem komuniści poradzili sobie bez wysiedleń! Dziwi mnie absolutny brak krytycyzmu i bezrefleksyjna wiara w to, że inaczej ówczesnym władzom nie udałoby się zwalczyć ukraińskiej partyzantki.

O pomoc w sfinansowaniu obchodów rocznicy ubiegały się trzy organizacje, w tym Związek Ukraińców w Polsce. Jak bardzo odmowa dofinansowania wpływa na tegoroczne obchody?

O to trzeba zapytać organizatorów. Ja patrzę na to z innej strony. Abstrahując od tej konkretnej sytuacji, uważam, że to sprawdzian dojrzałości społeczeństwa obywatelskiego i stanowi to problem znacznie szerszy. Doświadczenie organizacji pozarządowych pokazuje, że wiele projektów pozbawiano dofinansowania, gdyż nie wpisywały się w linię promowaną przez władze. Czy uda się zmobilizować społeczeństwo obywatelskie do wsparcia? Doświadczenie mówi mi, że tak. Na razie jednak nie widzę ani masy krytycznej, ani dostatecznej determinacji.

Minister Błaszczak oskarżył Ukraińców o kult Bandery. Powołał się także na brak wypowiedzi Piotra Tymy, przewodniczącego Związku Ukraińców w Polsce, które potępiałyby banderowców. Z kolei Jarosław Kaczyński powiedział w jednym z wywiadów, że „z Banderą Ukraina do Europy nie wejdzie”. Czy ta retoryka jest w jakimś stopniu prawdziwa?

Bandera nie jest moim bohaterem i nie jest też bohaterem większości Ukraińców. Długo nie wierzyłam, że można tak absolutnie świadomie i cynicznie igrać z ksenofobią. Nie wierzyłam w to jeszcze w zeszłym roku. Nie sądziłam, że to może być prawda i takie wypowiedzi mogą być wygłoszone. Teraz już nie mam wątpliwości – i jest do dla mnie przerażające. Obawiam się tego braku odpowiedzialności za słowa. Boję się, że wywoła to atmosferę przyzwolenia na przemoc wobec „obcych”. Naprawdę, teraz już nie będzie na kogo zrzucić winy – już nie da się tego zwalić na komunistów. Za tę atmosferę odpowiedzialność ponosić będzie polskie społeczeństwo, które wybrało sobie takich polityków.

Pan minister Błaszczak brzmiał jak generał Włodzimierz Oliwa w stanie wojennym, który z trybuny sejmowej ciskał gromy na ukraińskich nacjonalistów w Polsce. Dziś to brzmi jeszcze bardziej absurdalnie niż wówczas. Niestety, minister nie jest w tym odosobniony, przeciwnie, czerpie natchnienie z publicznych wypowiedzi prezesa PiS-u.

Dlaczego doszło do zerwania z ideą wspierania Kijowa? Lech Kaczyński prowadził zupełnie inną politykę. Zależało mu na wciąganiu Ukrainy do Europy.

Cały wywiad na kulturaliberalna.pl

Ola Hnatiuk

ukrainistka, doktor habilitowany nauk humanistycznych, profesor nadzwyczajny w Instytucie Slawistyki PAN. Pracuje w Studium Europy Wschodniej Wydziału Orientalistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Aktywna tłumaczka i popularyzatorka literatury ukraińskiej w Polsce. W 2012 r. została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Filip Rudnik

współpracownik „Kultury Liberalnej”.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka