Kultura Liberalna Kultura Liberalna
163
BLOG

Przyzwoity człowiek musi dziś być lewicowcem

Kultura Liberalna Kultura Liberalna Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

„Odmawiam jakiejkolwiek dyskusji na temat programu socjalnego opozycji, która musi reagować na spiralę obietnic rządowych. […] Nie można oczekiwać, że kiedy rządzący proponują nowe rozwiązania socjalne, Koalicja Europejska powie «nie ma pieniędzy»”, mówi kandydat KE w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Łukasz Pawłowski: „Nastał czas idiotów”? To pana słowa z wywiadu dla „Gazety Wyborczej” z sierpnia 2018 roku.

Marek Belka: Niech pan nie wyjmuje tego z kontekstu.

Oto kontekst: „Mnożą się różni czarodzieje, uzdrowiciele. Odrzuca się dorobek oświecenia i racjonalizmu. […] Nie ma dowodów fizycznych, że Ziemia krąży wokół Słońca, mówi były poseł Krzysztof Bosak. […] Antyszczepionkowcy stają się poważną siłą. Nastał czas idiotów”. Dalej twierdził pan, że ludzie przestają być racjonalni, a przecież demokracja liberalna opiera się na racjonalnym myśleniu.

Tak powiedziałem.

To kto na pana zagłosuje?

Właśnie dlatego próbuję odwoływać się do emocji.

Jakich?

Europejskich.

Co to znaczy? Brzmi jak potwierdzenie jednego z głównych zarzutów wobec Koalicji Europejskiej, czyli braku programu i konkretnych propozycji.

Jeżeli Koalicja mówi: „jesteśmy po to, bo chcemy odsunąć od władzy Prawo i Sprawiedliwość”, to jest właśnie emocja.

I pana zdaniem taki przekaz jest lepszy niż rozmowa o programie?

To jest punkt wyjścia. Ale najpierw trzeba wiedzieć, co to znaczy – odsunąć Prawo i Sprawiedliwość od władzy. W sprawach europejskich to znaczy skończyć z odsuwaniem Polski czy odsuwaniem się Polski na margines, z siedzeniem w oślej ławce, a nie w głównym nurcie. W sprawach organizacji państwa to znaczy przywrócenie cywilizowanych norm, chociażby w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości, ale także szerzej rozumianej polityki kadrowej.

Bo z czym kojarzą się rządy PiS-u? Mnie kojarzą się z niekompetencją, ale także z pazernością, z tym słynnym „nam się to po prostu należy”, czyli nagrodami dla rządu Beaty Szydło po chyba niespełna dwóch miesiącach urzędowania. I z 95 milionami złotych skasowanymi ze spółek skarbu państw przez 72 osoby związane z PiS-em.

To raczej wyraz pewnej kompetencji…

Nie kompetencji tylko pazerności.

Dobrze, to na poważnie. Zwolennicy PiS-u natychmiast odpowiedzą, że nagrody zostały zwrócone.

Nie te 95 milionów.

Czym jest nawet te 95 milionów wobec miliardów, które przekazano Polakom w ramach transferów socjalnych?

Transfery socjalne PiS-owi wychodzą całkiem nieźle, ale jakikolwiek program prorozwojowy kończy się klęską. Mieszkanie plus? Nie ma mieszkania plus, co najwyżej barak minus. Pogłębianie rzek, budowa promów, elektromobilność, a przede wszystkim wzrost inwestycji do poziomu 25 procent PKB? To wszystko są, dzisiaj nawet niewymieniane, puste obietnice.

Skoro jest tak źle, to dlaczego jest tak dobrze? Wzrost gospodarczy na wysokim poziomie, bezrobocie niskie, a nastroje wśród Polaków optymistyczne.

Dlatego jest „dobrze”, bo – jak w chwili szczerości powiedział kiedyś pan poseł Sasin, czego byłem świadkiem – wyborów nie wygrywa się budowaniem autostrad tylko rozdawaniem pieniędzy. Ale przecież wiemy, że rozdawanie pieniędzy oznacza nie rozdawanie pieniędzy rządowych, tylko naszych. I, w związku z tym, wcześniej czy później, prowadzi do podnoszenia podatków lub zwiększenia deficytów budżetowych.

Na razie nie doprowadziło.

Po pierwsze, znaczna część bardzo destrukcyjnych obietnic wyborczych z 2015 roku została zignorowana i położona na półkę. Chodzi przede wszystkim o radykalne zwiększenie kwoty wolnej od podatku i tę słynną pomoc dla posiadaczy kredytów we frankach. To jednak szczególna zasługa, że się części kosztownych projektów nie zrealizowało.

A po drugie, największym sukcesem rządu PiS-u było zwiększenie ściągalności podatków, ale tutaj przyzwoitość – a nie posądzam nikogo o przyzwoitość w polityce – nakazywałaby przyznać, że oporządzenie instytucjonalno-prawne zostało w dużej części, jeżeli nie w całości, przygotowane przez poprzedników. Z tym że już jesteśmy przy ścianie, wiele więcej z podatku VAT uzyskać się nie da.

W Polsce od wielu lat jest tak, że jak lewica przychodzi do władzy, no względna lewica, to sprząta po rządach prawicy, wyprowadza na prostą gospodarkę, a potem przychodzi prawica i dyskontuje sukces. Tak było w 2005 roku – i myślę, że tak samo było w 2015 roku.

Ale to znaczy, że Platforma Obywatelska była lewicą?

Relatywnie tak.

A co w panu jest lewicowego? W końcu reprezentuje pan Sojusz Lewicy Demokratycznej.

Cały wywiad na kulturaliberalna,pl

Marek Belka

ekonomista i polityk, profesor nauk ekonomicznych. W 1997 roku i w latach 2001–2002 wicepremier i minister finansów, w latach 2004–2005 prezes Rady Ministrów, w latach 2010–2016 prezes Narodowego Banku Polskiego. Kandydat Koalicji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego.

Łukasz Pawłowski

szef działu politycznego i sekretarz redakcji „Kultury Liberalnej”.

"Kultura Liberalna" to polityczno-kulturalny tygodnik internetowy, współtworzony przez naukowców, doktorantów, artystów i dziennikarzy. Pełna wersja na stronie: www.kulturaliberalna.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo