Dwukrotnie próbowałem skomentować tekst pana Eli Barbura o tym jak znowu cały świat nienawidzi biednego bezbronnego Izraela. Komentarza tego nigdzie nie ma, choć widzę odpowiedź na niego, czyli przynajmniej przez chwilę istniał. Zabawne to dosyć - widziałem na salonie 24 najróżniejsze i najdziwniejsze teksty, w tym będące na granicy legalności albo poza nią, ale skomentowanie tekstu o Izraelu w sposób inny niż czołobitny oznacza natychmiastowe usunięcie? Tym mnie administracja naprawdę zadziwiła. Komentarz który napisałem wklejam tutaj, może ktoś mi pokaże który jego element czyni mnie mentalnym potomkiem Hitlera, Stalina i Czyngis Hana na raz.
Oczywiście jak powszechnie wiadomo Żyd jest niezdolny do popełnienia zbrodni albo choćby lekkiego przestępstwa, bo jest Żydem. Żyd może być tylko ofiarą, nigdy sprawcą, takie są prawa politpoprawnej fizyki.
Ja mam pytanie do pana Barbura - czy izraelscy żołnierze IDF zeznający bardzo jasno i wyraźnie że uczestniczyli w masowych mordach w czasie walk w Gazie to też antysemici?
http://www.shovrimshtika.org/index_e.asp - proszę.
Czy taktyka oczyszczania budynków polegająca na wyrzuceniu wszystkich mieszkańców na ulicę (gdzie izraelscy snajperzy mają pozwolenie na strzelanie do wszystkiego co jest żywe i nie w mundurze IDF) a następnie przejściu przez wszystkie pokoje i strzelaniu do każdego miejsca w którym mógłby się ukrywać człowiek też jest z kryształu? Czy bombardowanie artylerią lufową miasta pełnego ludności cywilnej to ta osławiona wojna precyzyjna?
Daj pan spokój, panie Barbur, ta propaganda wiecznych ofiar jest tyleż nudna co askuteczna i to od dawna. Izrael jest państwem przyzwoitszym od swoich sąsiadów, ale raczej niewiele. A masowe mordy nie są żadnym wyjątkiem czy wyskokiem jeśli chodzi o IDF, ale rutynową nieodmienną taktyką działania tej armii, jak zresztą niemal wszystkich armi zachodnich.
Jeśli komuś nie chce się klikać linku, zadedykuję mu wywiad z pewnym (zapewne antysemickim) czołgistą izraelskim:
"
Rank: Staff Sergeant
Unit: 401 Armor unit
Description: What does “crazy mess in the territories” mean?
(...) And in Rafiach , when I used to come there, I would just wake up and shoot 2000 cell.
What is 2000cell?
2000 cell are 2000 machine-gun bullets. Out there they used to shoot at us a lot. Really: every day. Grenades, missiles, everything. So there was this order that every once in a while all weapons have to shoot towards a wall, so it doesn’t hit the houses or anything else. But the freedom that we’ve had…we fired a lot. And 2000 bullets, automatic fire, directed at the whole city, at houses and at doors, was something that everybody did, not just me. I do not know why I did it.
What were you thinking when you did it?
I do not know. I was with the gun. I did not think. In the army I never thought. And I used to come home and tell about it to my friends, which means I was not ashamed of it. Nothing. I did what I was told to do. And besides, everybody did it. That was the custom - officers and such, everybody knew. It never happened that they had told me to shoot here or there… and I would stop to think ‘what if’… First I took the shot; later, if I thought at all, it would always be too late. I never thought while I was doing that.
"
Rutynowe wystrzeliwanie 2000 pocisków z ciężkiego karabinu maszynowego w zamieszkałe miasto. "Wszyscy to robili, nie tylko ja". Oczywiście ten czołgista na pewno nie jest Żydem. Bądź co bądź fizyka mówi, że Żydzi mogą być tylko ofiarami.
Jestem Quellistą, wierzącym w słowo Adama Smitha i chronienie najsłabszych przed skutkami owego słowa. To chyba czyni mnie centrystą. Niech i tak będzie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka