Piotr Smolanski Piotr Smolanski
42
BLOG

Święta, święta i po świętach

Piotr Smolanski Piotr Smolanski Polityka Obserwuj notkę 2

Platforma dostała swoje "500 spokojnych dni". To dla mnie w pewnym sensie ulga. Przegranie tych wyborów dałoby jej większe szanse wygrania parlamentarnych. Ciekawi mnie kilka rzeczy:

 

W jaki sposób PO będzie zarządzała swoim prezydentem? Wiadomo że jest to człowiek zupełnie niesamodzielny, pacynka Tuska. W dodatku jest zwyczajnie głupi. Nie ma kontroli nad językiem, niemal każda jego swobodna wypowiedź kończy się gafą. Czy będzie po prostu trzymany w pałacu prezydenckim jako łańcuchowy stempelek i nigdy nie wypuszczany między ludzi? Czy też będzie oprowadzany po właściwych miejscach będąc cały czas w otoczeniu "doradców"? To jak inżynieria polityczna PO poradzi sobie z Komorowskim będzie bardzo ciekawe.

Ciekawi mnie jak co bardziej zacietrzewieni komentatorzy s24 poradzą sobie z dysonansem. Te braki wszelkich wątpliwości, te stentorowe przemówienia, to jak absurdalnie daleko w swoich retorykach zapędzili się FYM czy Toyah uczyni wycofanie się z ich własnych Dzikich Pól bardzo trudnym. Czy możemy oczekiwać wściekłych albo depresyjnych postów o oszustwach wyborczych i przegraniu liczenia głosów, a nie wyborów? Czy następny tydzień na s24 to będzie tydzień rozbuhanej histerii, która ostatecznie przegoni stad wszelkich nie kierujących się adrenaliną bloggerów i zredukuje projekt pana Jankego do bycia niczym więcej niż lustrem GW? Szkoda by było.

Ciekawi mnie jak z tą sytuacją poradzi sobie właściciel Komorowskiego. Sytuacja jest dla niego, wbrew pozorom, zła. Mając Kaczyńskiego (do tego "tego złego" Kaczyńskiego, tego bardziej "wrogiego i niekonstruktywnego") za prezydenta miałby gotowe wytłumaczenie dla nieudacznictwa i bezwładu Platformy. Palikot miałby używanie, Niesiołowski podobnie. Ale teraz ma swoje 500 dni spokojnych rządów. Wątpliwe aby Polacy przyjęli ze zrozumieniem kolejne 500 dni nierobienia niczego kiedy prezydent jest prywatną własnością premiera (jaki kraj taki Miedwiediew?). Czyli Tusk będzie musiał zrobić coś, choćby na pokaz. Co zrobi? Co wybierze? I jak mu to wyjdzie? Zarówno sam premier jak i jego ministrowie są skrajnie nieudolni. Cały rząd dobrany jest wyłącznie pod kątem wewnętrznej polityki PO a nie polityki kraju i fachowców jest tam tyle co nic. Tusk zresztą ludzi utalentowanych wokół siebie nie toleruje - kończą jak Rokita. Będzie teraz musiał wykazać się jakąś aktywnością wraz ze swoją trzecioligową drużyną. Co będzie próbował zrobić? Na ile w obecnej chwili Tusk jest zakładnikiem TVNu i GW i na ile to te propagandiernie będą dyktować jego program?

 

Sam Kaczyński sprawiał wrażenie zadowolonego. Coś jak szczera ulga. Nie dziwię się. Przegrana umożliwia mu walkę o większą stawkę, wygrana raczej by to uniemożliwiła, a przynajmniej bardzo utrudniła.

Następne sto dni będzie interesujące.

 

edit:

Czyli przynajmniej na drugie swoje pytanie mam odpowiedź:

"stało się jednak to, czego się obawialiśmy - w momencie, gdy się okazało, że wyniki wyborów nie zgadzają się z "oficjalnymi", czyli z sondażami, zadbano, by wróciły one do normy."

2010-07-05 02:12

Free Your Mind

 

 

 

Jestem Quellistą, wierzącym w słowo Adama Smitha i chronienie najsłabszych przed skutkami owego słowa. To chyba czyni mnie centrystą. Niech i tak będzie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka