Kiedy człowiek poczyta trochę s24 dochodzi do jasnego wniosku że:
- Po pierwsze: Polska się rozleci, bo Komorowski spróbuje wypełnić swoje obietnice
- Po drugie: Polska się rozleci, bo Komorowski ani myśli wypełnić swoich obietnic
- Po trzecie: Polska się rozleci, bo PO wszystko zawłaszczy
- Po czwarte: Roztowski pije szampana wylanego na biust HGW a tymczasem Polska gore, bo długi. To akurat racja, ale nie aż tak bardzo jakby kibole PiS chcieli.
Po kolei:
1. Wypełnianie obietnic wyborczych.
Wszystkich, którzy zarzucają Komorowskiemu że społeczeństwo okłamał nazywam niniejszym, w pełnym zdrowiu ciała i ducha (no - ducha, ciało ma problemy z wrastającym paznokciem) hipokrytami. Czy ktoś, ktokolwiek, może mi wskazać jednego prezydenta RP który wypełnił jakiekolwiek obietnice? Co, macie po sto milionów? Żyjecie w państwie bogatym jak Brunei? Czy po prostu pozapominaliście wszystkie te obietnice? Oczywiście, że Komorowski kłamał jak najęty. Tak samo jak Kaczyński. Jak Kwaśniewski, Wałęsa, Mazowiecki, Tymiński i tak dalej. Polska jest po wyjściu z okupacji krajem zwyczajnie głupim. Ciemny lud wszystko kupi, oprócz polityka który niczego mu nie obiecuje. Więc z wyborów na wybory obiecuje nam się bazę na Marsie, siedemnaście lotniskowców, bilion mieszkań i autostrady pięciokroć zawinięte wokół Księżyca. Wołanie, że o! Komorowski nie wypełnia jest zwykłą głupotą. Wypełnia dokładnie tyle obietnic ile wypełniłby Kaczyński - zero.
2. To jojczenie o zawłaszczaniu Polski bawi mnie niepomiernie. Gdzie byliście, drodzy patrioci, kiedy po Millerze przyszedł Kaczyński i opróżnił cały aparat państwowy żeby zrobić miejsce swoim? Kiedy zrobił skok na telewizję? No gdzie? AWS próbował wprowadzić jakąś poronną służbę publiczną, którą zarżnął Miller a dobił właśnie Kaczyński. Wołaliście może wtedy, że to granda i zawłaszczanie?
Jak wy sobie w ogóle wyobrażacie inną sytuację? Po to doły partyjne głosują non-stop na zjazdach na własnego Führera, żeby się po zwycięstwie nahapać. Po to i tylko po to. Wyobrażacie sobie szefa partii, który obróciłby się po zwycięstwie do owych dołów i powiedział "nie będzie łupów, bo jestem uczciwy"? Ilu ludzi miałby następnego dnia w klubie parlamentarnym? Pięciu? W każdym kraju zachodnim po zwycięstwie w wyborach następuje orgia rozdzielania łupów i festiwal nepotyzmu, a co dopiero w kraju poddawanym przez pięćdziesiąt lat azjatyzacji, jak Polska. Do następnych wyborów są lata i każda partia słusznie liczy na to, że wyborcy zapomną. Każda. Rozkradała Polskę UD, UW, AWS, SLD, PiS, PO, łupili nas jak kupców na drodze wszyscy po kolei. Przyszedł czas PO i zostaniemy znowu złupieni. Czy bardziej? Bardziej się raczej nie da. Chyba, żeby pozwalniać klozetbabcie na dworcach i poobsadzać te stanowiska swojakami. Chyba jeszcze tylko tam powyborcza orgia nie dotarła. A może?
PO zabierze sobie telewizję? No i? Co się stanie złego? Wiem - może za zrobienie programu o Jaruzelskim będzie się z niej wylatywało? Ups.... nie, to był zły Komorowski przebrany za Kaczyńskiego. Bo Kaczyński nigdy nie wyrzuciłby z TVP dziennikarza za powiedzenie prawdy o Jaruzelskim, prawda? Prawda? Ten apolityczny Kaczyński, chcący tylko rządu fachowców?
Puknijcie się w głowy. Co cztery lata dokonuje się wielka walka szakali nad krwawym ochłapem. Dokona się znowu. Ojej. Ktoś serio myśli że nie dokonałaby się po zwycięstwie PiS? Serio?
3. Długi. Tusk narobił długów jak pijany szlachcic. Bóg jeden wie co się z tymi pieniędzmi stało, bo przecież w międzyczasie armię i służbę zdrowia zlikwidowano. Mało prawdopodobne aby taką ilość szmalu rozkradziono w aferach, afery to generalnie drobny ułamek budżetu. Raczej po prostu je przepierniczono, poszły gdzieś w las. Mało kto jednak rozumie, że pieniądze nigdy nie giną, że zawsze wchodzą w obieg i zaczynają krążyć, że gdzieś trafiają. Nawet te pieniądze ukradzione w aferach w końcu trafiają do społeczeństwa, albo do banków, które następnie mają za co udzielać kredytów. Generalnie od 1989 żyjemy wszyscy na koszt przyszłych pokoleń, radośnie, co cztery lata, żyrując długi nienarodzonych jeszcze dzieci. Żadna polska partia nie wykazała nigdy śladu opamiętania. PiS zadłużał Polskę mniej niż inne partie, i w tym jego jako-taka zasługa, ale zadłużał ją, jak najbardziej. Teraz swój olbrzymi kloc dowalił Tusk i nazapożyczał pieniędzy niemal ponad limit wytrzymałości. Co z tego wyniknie? Czy Platformie uda się doprowadzić kraj do bankructwa? Nie, nie uda się. Dlaczego?
Pewnie udałoby się z krajem niepodległym. Ale o czym, wygodnie, zapominają ludzie biadolący o długach to fakt, że od podpisania przez prezydenta Kaczyńskiego eurokonstytucji Polska nie jest już krajem niepodległym. W ogóle zresztą nie jest żadnym krajem, tylko zaledwie jednym ze stanów nowego państwa. Może sobie siebie nazywać państwem, możemy sobie mieć flagę, orła i salwy honorowe, ale w ważnych sprawach nie zrobimy nic bez imprimatur Paryża i Berlina. W ważnych sprawach zrobimy też wszystko, co nam te stolice nakażą. Otóż Angela Merkel ma taką ochotę na wyciąganie z bankructwa kolejnego państwa, jak na pływanie w kwasie solnym. W rzeczy samej w Brukseli nakazano już Tuskowi żeby zakończył swoją zabawę w Polnische Wirtschaft i wziął się za redukowanie długu. Cięcia są zaplanowane. Poskramianie długów odbędzie się, bo odbyć się musi, po prostu dlatego, że nasz prawdziwy, niewybierany przez żadnego Polaka rząd tak postanowił. I może to nawet dobrze, że my na ten rząd nie głosujemy? Gdyby nam pozwolono to sami byśmy siebie zarżnęli. Czasem zastanawiam się czy o tym właśnie myśłał prezydent Kaczyński podpisując dokument kończący dwudziestoletnią egzystencję wolnego i niepodległego państwa polskiego.
Cięcia w następnym budżecie będą spore, w jeszcze kolejnym naprawdę drastyczne. Tusk będzie to sprzedawał jako odpowiedzialną politykę ekonomiczną, którą w końcu może prowadzić po pozbyciu się z żyrandola jakiegoś tam patałacha i wichrzyciela. I kto go wie, może i sprzeda. Może ciemny lud to kupi. PiS z pewnością postara się z całych sił przegrać wybory parlamentarne i może mu się to udać. Jakie to ma znaczenie? Przyzerowe. Nie będą nas łupić jedni, będą drudzy, mniej więcej tak samo. Ważne decyzje i tak zapadają gdzie indziej. Polska nie upadnie, bo to się nie opłaca ani Niemcom ani Francji. Przypatrujcie się uważnie mediom Axela. Będzie się tam ciekawie działo.
Jestem Quellistą, wierzącym w słowo Adama Smitha i chronienie najsłabszych przed skutkami owego słowa. To chyba czyni mnie centrystą. Niech i tak będzie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka