Piotr Smolanski Piotr Smolanski
472
BLOG

JKR WTF LOL RTFM

Piotr Smolanski Piotr Smolanski Polityka Obserwuj notkę 4

Wrzawa trwa, spowodowana głównie "sondażem" który polegał na czymś w rodzaju zapytania ludzi "Rostkowska spox?". Jakieś 35% odpowiedziało, że spox. Zadziwiające że aż tylu ludzi w ogóle wiedziało kto to jest - być może po prostu wychodzili z założenia, że w ogóle wszystko jest spox, więc i ona spox. Sondażu rzeczywistego, porównującego szanse JKR i jej {być może/kiedyś/zostawiam opcje otwarte/obserwuję} partii politycznej do rzeczywistych partii politycznych zdaje się nie było. Bardzo możliwe że nie będzie przez długi czas - media pracują teraz mocno nad napędzeniem masy krytycznej. Masa krytyczna zachodzi wtedy, kiedy wystarczająco dużo wyborców uda się przekonać że głosowanie na jakąś partię nie jest głosem straconym, że ma ona realne szanse zrobienia czegoś.

 

Sama pani K-R podchodzi do tej zabawy właśnie jak do zabawy. Zachowuje się jak celebrytka, nie jak polityk. Wydaje się że zainteresowanie mediów uderzyło jej do głowy. Multi dolary, multi rozwody, multi fiki-fik od rana do wieczora. Jeśli chodzi o jej działania rzeczywiste, sprowadzają się one do równego zera.

 

Czy warto taką/tę osobę popierać? Czy warto byłoby na nią głosować? Kataryna twierdzi, że nie. Przy całym moim bałwochwalczym podejściu do Kataryny, myślę, że jednak w tym przypadku się myli. Rzecz nie jest zupełnie w tym czy pani K-R jest profesjonalistką, czy nie, czy zachowuje się sensownie, czy też nie. Jest oczywistą amatorką i przejada beztrosko swoje dwutygodniowe okienko popularności. Rzecz jest w tym, że wybór jako taki po prostu nie istnieje. Kaczyński jako głowa opozycji daje gwarancję kolejnych czterech lat rządów PO, gwarancję żelazną i absolutną. PiS pod rządami Kaczyńskiego nie wygra już nic. Ich zwycięstwo stałoby się możliwe tylko przy bankructwie Polski, ale wówczas socjalista Kaczyński będzie ostatnią osobą która powinna dobrać się do steru państwa. Pani K-R jest jedną i jedyną nadzieją na skuteczną opozycję - jeśli nie na stworzenie silnej partii, to przynajmniej na wymuszenie zmian wewnątrz PiS. Trzeba pamiętać ilu ludzi naprawdę ma dość don Tuskone i jego zdezorganizowanej grupy przestępczej, ale wciąż ze znużeniem na niego głosuje po prostu z braku racjonalnej alternatywy. Te głosy są do wzięcia, ale nie przez Kaczyńskiego. Sytuacja jest o tyle straszna, że przypomina wejście do PRLowskiego sklepu mięsnego. Na półce jest arszenik, rozjechany trzy tygodnie temu i kipiący od jadu kiełbasianego kot oraz przegniłe jabłko. Można się do woli wykłócać że przyszliśmy tu po kiełbasę, ale kiełbasy nie ma i nie będzie, natomiast z trzech oferowanych produktów tylko przegniłe jabłko nas nie zabije. Naprawdę nie ma wyjścia.

 

Byłoby świetnie gdyby było świetnie. Ale nie jest. Przy całej rozpaczliwości propozycji pani K-R jest ona w tej chwili jedną jedyną szansą na realną opozycję. Nie mam złudzeń - nie wierzę, że szansa owa zostanie zrealizowana. Ale nie mam też żadnego wyjścia. Trzeba przynajmniej spróbować.

 

 

Jestem Quellistą, wierzącym w słowo Adama Smitha i chronienie najsłabszych przed skutkami owego słowa. To chyba czyni mnie centrystą. Niech i tak będzie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka