PiS osiągnął kolejny sukces, wygrywając któreś już z rzędu wybory. Bloggerzy w euforii. Prezes jest szczęśliwy. Szczęście mącą mu tylko źli rozłamowcy, bez których zwycięstwo byłoby jeszcze bardziej zwycięskie.
"Bardzo cieszymy się z wyników do sejmików wojewódzkich, bo bardzo zmniejszylismy dystans do PO. Gdyby nie akcja przeprowadzona z premedytacją wewnątrz naszej partii, to byśmy wygrali"
Co jest o tyle ciekawe, że słowa te dotyczą zdaje się samego Prezesa wykopującego ze swojej partii popularnych polityków przed samymi wyborami samorządowymi. Więc to z premedytacją, żeby nie wygrać? Ale o co w ogóle chodzi? Przecież PiS wygrał, nie? Tak jak zawsze?
Po wczorajszych słowach pełen szczęścia Prezes machał zdziwionym astronautom z ISS opuszczając orbitę Ziemi i oddalając się od niej z rosnącą prędkością. W 2011 planowany jest manewr wykorzystania grawitacji Jowisza aby za pomocą efektu procy nadać Prezesowi trzecią prędkość kosmiczną i umożliwić opuszczenie układu słonecznego.