Piotr Smolanski Piotr Smolanski
1685
BLOG

Lis Zachwyca

Piotr Smolanski Piotr Smolanski Polityka Obserwuj notkę 0
 - Wielkim redaktorem! Zapamiętajcie to sobie, bo ważne! Dlaczego kochamy? Bo jest wielkim redaktorem. Wielkim redaktorem jest! Nieroby, nieuki, mówię wam przecież spokojnie, wbijcie to sobie dobrze w głowy - a więc jeszcze raz powtórzę, proszę panów: wielki redaktor, Tomasz Lis, wielki redaktor, kochamy Tomasza Lisa i zachwycamy się jego wywiadami, gdyż jest on wielkim redaktorem. Proszę zapisać sobie temat wypracowania domowego: "Dlaczego w wypowiedziach wielkiego redaktora, Tomasza Lisa, mieszka nieśmiertelne piękno, które zachwyt wzbudza?"
W tym miejscu wykładu jeden z uczniów zakręcił się nerwowo i zajęczał:
- Ale kiedy ja się wcale nie zachwycam! Wcale się nie zachwycam! Nie zajmuje mnie! Nie mogę wytrzymać więcej jak dwie minuty, a i to mnie nie zajmuje. Boże, ratuj, jak to mnie zachwyca, kiedy mnie nie zachwyca? - Wytrzeszczył oczy i usiadł, grążąc się w jakieś bezdenne przepaście. Naiwnym tym wyznaniem aż zakrztusił się nauczyciel.
- Ciszej, na Boga! - syknął. - Gałkiewiczowi stawiam pałkę. Gałkiewicz zgubić mnie chce! Gałkiewicz chyba nie zdaje sobie sprawy, co powiedział? 
GAŁKIEWICZ
Ale ja nie mogę zrozumieć! Nie mogę zrozumieć, jak zachwyca, jeśli nie zachwyca.
NAUCZYCIEL
Jak to nie zachwyca Gałkiewicza, jeśli tysiąc razy tłumaczyłem Gałkiewiczowi, że go zachwyca. 
GAŁKIEWICZ 
A mnie nie zachwyca. 
NAUCZYCIEL
To prywatna sprawa Gałkiewicza. Jak widać, Gałkiewicz nie jest inteligentny. Innych zachwyca. 
GAŁKIEWICZ
Ale, słowo honoru, nikogo nie zachwyca. Jak może zachwycać, jeśli nikt nie czyta oprócz nas, którzy jesteśmy w wieku szkolnym, i to tylko dlatego, że nas zmuszają siłą...
NAUCZYCIEL
Ciszej, na Boga! To dlatego, że niewielu jest ludzi naprawdę kulturalnych i na wysokości...
GAŁKIEWICZ
Kiedy kulturalni także nie. Nikt. Nikt. W ogóle nikt. 
NAUCZYCIEL
Gałkiewicz, ja mam żonę i dziecko! Niech Gałkiewicz przynajmniej nad dzieckiem się ulituje! Gałkiewicz, nie ulega kwestii, że wielka publicystyka powinna nas zachwycać, a przecież Lis jest wielkim publicystą... Może Lis nie wzrusza Gałkiewicza, ale nie powie mi chyba Gałkiewicz, że nie przewierca mu duszy na wskroś Michnik, Żakowski, Paradowska, Maleszka, Wojewódzki... 
GAŁKIEWICZ
Nikogo me przewierca. Nikogo to nic nie obchodzi, wszystkich nudzi. Nikt nie może przeczytać więcej niż dwa lub trzy zdania. O Boże! Nie mogę... 
NAUCZYCIEL
Gałkiewicz, to jest niedopuszczalne. Wielka publicystyka, będąc wielką i będąc publicystyką, nie może nie zachwycać nas, a więc zachwyca.
GAŁKIEWICZ 
A ja nie mogę. I nikt nie może! O Boże!
 
Nauczycielowi pot kroplisty zrosił czoło, wyjął z pugilaresu fotografię żony i dziecka i próbował wzruszyć nimi Gałkiewicza, lecz ten powtarzał tylko w kółko swoje: "Nie mogę, nie mogę". I to przejmujące "nie mogę" rozpleniało się, rosło, zarażało, już z kątów dochodziły szmery: "My też nie możemy", i zagrażać jęła powszechna niemożność.
Nauczyciel znalazł się w okropnym impasie. Lada sekunda mógł nastąpić wybuch - czego? - niemożności, lada moment dziki ryk niechcenia mógł porwać się i dopaść dyrektora i wizytatora, lada chwila gmach cały mógł runąć grzebiąc pod gruzami dziecko, a Gałkiewicz właśnie nie mógł, Gałkiewicz ciągle nie mógł i nie mógł.
 

 

Jestem Quellistą, wierzącym w słowo Adama Smitha i chronienie najsłabszych przed skutkami owego słowa. To chyba czyni mnie centrystą. Niech i tak będzie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka