[przeniesione z likwidowanego bloga, sobota, 16 grudzień 2006]
Dłuższy czas temu rozmawiałem z koleżanką o Bono. Zachwycała się Bono. Bono ma ważne przesłanie. Ma coś do powiedzenia światu. Bono walczy o pokój i koniec głodu w Afryce. Bono, słowem, uznał, że skoro sprzedał masę albumów to i potrafi wbrew woli całej Afryki zaprowadzić tam pokój i potrafi całą ją nakarmić - jest i fantastycznym ekonomistą i politykiem i kimś w rodzaju boga. I Geldof. I cała reszta. Niemal każdy, kto znajdzie się na top 100 od razu dostaje poczucia Misji i bierze się za ratowanie Afryki. No bo skoro potrafi śpiewać, to i na ekonomii i to szczególnej ekonomii zupełnej dziczy też zna się świetnie, prawda? Tak, jak hydraulik na chirurgii.
Około bilion dolarów zosał władowany w Afrykę w ciągu ostatniego pięćdziesięciolecia. To są pieniądze po prostu nie do wyobrażenia. Większość pochodziła oczwiście ze Stanów Zjednoczonych (tych złych Stanów, znienawidzonych przez wszystkich artystów o krwawiących sercach). I co? I nic, poza tym, że Afryka stała się jednym z najbardziej chłonnych rynków na broń i towary luksusowe. Bo widzicie, nie jest prawdą, że pieniądze wydane na ten kontynet w ramach pomocy zostały stracone i przepadły, nie. Z naszego, zachodniego, punktu widzenia była to inwestycja. Przecież Afryka nie kupi nic od Afryki, bo tam się nic, poza trupami, nie produkuje. Broń, luksusowe samochody dla kacyków, jachty, marmurowe wille - wszystko to musi być kupione od nas. Większa część tego biliona dolarów została wydana w Europie i USA, wróciła prosto na konta koncernów zbrojeniowych. I teraz na scenę wchodzi Bono. Bono ma plan. Bono wie, że bilion pieniędzy władowanych w Afrykę przyniosło efekt w postaci wojen, głodu, milionów trupów. Bono ma nowy plan! Wiecie jaki? Prosty w swoim geniuszu - ładujmy pieniądze w Afrykę! Bo jeszcze skończy im się amunicja i co będzie? Bono może jeszcze dostać za swoją działalność nagrodę Nobla. Pokojową.
Przeciwnicy pompowania szmalu w afrykańskich kacyków są przez artystów o krwawiących sercach oskarżani o arogancję, o znieczulicę i co tam jeszcze. Ja zapytam - jak potworna arogancja jest potrzebna, aby dojść do przeświadczenia, że aktem otwarcia portfela można rozwiązać wszystkie problemy kontynetu zamienionego w piekło? Jakiej arogancji potrzeba, aby być przekonanym, że te problemy można w ten sposób rozwiązać za ludzi, których owo piekło niszczy i którzy sami powinni coś w końcu w swojej sprawie zrobić?
Ale hydraulik jest sławny. Sława usprawiedliwia wszystko. No bo Paris Hilton musi wiedzieć wszystko o wszystkim, skoro jej cycki są na każdej okładce, nie? A Bono skoro tak fajnie zrobił muzykę do Batmana na pewno da radę. Cały świat, wszyscy jego ekonomiści i politycy nie dał rady, ale Bono da. Bo dużo płyt sprzedał. A ja wtedy poproszę hydraulika o wycięcie mi wyrostka.
Jestem Quellistą, wierzącym w słowo Adama Smitha i chronienie najsłabszych przed skutkami owego słowa. To chyba czyni mnie centrystą. Niech i tak będzie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka