Piotr Smolanski Piotr Smolanski
572
BLOG

Jalechsław Kaczyński, Chomik.

Piotr Smolanski Piotr Smolanski Polityka Obserwuj notkę 9

    Dlaczego chomik? Już tłumaczę. 

    Chomik to taki etap przez który przechodzi masa dzieciaków. Dzieciak musi mieć chomika i tyle. Te chomiki rzadko żyją długo. Wciągane przez odkurzacze, zostawiane na słońcu, przygniatane książkami płacą hekatombą ofiar za chwilową przyjemność swojego właściciela. Mój chomik zmarł śmiercią naturalną, po ponad trzech latach życia. Zanim jednak zmarł, przyjrzałem mu się dobrze.

     Otóż, moi mili, chomik jest jednym z najtragiczniejszych zwierząt domowych. Całe życie chomika to pęd do ucieczki z akwarium.  Gryzoń stoi od rana do wieczora przy ścianie, "polerując" ją małymi łapkami i próbując się na nią wspiąć i uciec. Kiedy wyjąć go z akwarium i postawić na podłodze, gna przed siebie aż trafi na ścianę i... zaczyna szukać sposobu, żeby się z tego kolejnego, większego akwarium wydostać. Kiedy wynieść go na dwór i postawić na trawie, rusza sprintem przed siebie w poszukiwaniu ściany. Dla chomika wolność nie istnieje. Istnieją tylko coraz większe akwaria.

     Powiedzmy że, warunkowo, wierzę w czystość intencji Kaczyńskich. Że faktycznie chcieli wyczyścić kraj, porozbijać układy i sitwy, zmniejszyć albo zniszczyć korupcję. Niezaprzeczalnym też faktem jest, że wielokrotnie mieli okazję. Obaj ocierali się wiele razy o rząd RP i to nie na stanowiskach czysto tytularnych. Jednak za każdym razem całość swoich wysiłków ograniczali do:

1. PR.

2. Umacniania swojej władzy. 

    Wybitnie nieudolny i walnięty od niechcenia wysiłek ustawy lustracyjnej dobrze to ilustruje.  Machnęło się, Trybunał odrzucił, o sprawie zapomniano. Dwa lata rządów i absolutnie najważniejsza sprawa, rdzeń całej ideologii PiS został zwyczajnie olany, potraktowany jak jakaś mała obietniczka, zbyty wzruszeniem ramion. Poza tym całe dwa lata rządów PiS było jednym ciągłym wysiłkiem, nastawionym wyłącznie na zdobycie większej ilości władzy, nawet kosztem dzielenia się nią z, co tu się oszukiwać, zwykłymi bandytami. Można stąd wysnuć wniosek, że władza jest dla Kaczyńskich celem samym w sobie, nie środkiem odnowy moralnej. Według mnie jest to wniosek fałszywy. Kaczyńscy chcą owej odnowy. Jednak zawsze na drodze stają przeszkody. Kiedyś byli to Liberałowie ("zło-dzie-je! zło-dzie-je!"), potem inni współkoalicjanci, zawsze było za mało stanowisk, za mało zaufanych ludzi, ktoś zawsze bruździł. Nawet stołki prezydenta i premiera (jednocześnie!) to było za mało władzy. Byli współkoalicjanci, przeszkadzali, więc trzeba ich było wykończyć, wchłonąć i w następnych wyborach zdobyć pełnię władzy. Media bruździły, trzeba było poświęcić masę wysiłku i środków na pacyfikację ich i... zawsze coś przeszkadza. Władzy potrzeba zawsze więcej. Jeszcze rok, jeszcze dwa i władza w końcu będzie na tyle umocniona, że będzie się można wziąć do tej wielkiej odnowy moralnej. To jest ciąg rozbieżny do nieskończoności, lub też - patrząc na to inaczej - zbieżny do zera, w którym to zerze obaj Kaczyńscy są jedynymi obywatelami RP i wtedy dysponując w końcu władzą całkowitą i nie mając żadnych przeszkód do przezwyciężenia, mogą się wziąć do pełnej odnowy. Jest to odpowiednik chomika, umieszczonego swobodnie gdzieś pośrodku galaktyki.

    Władzy nigdy nie wystarczy. Coś zawsze przeszkadza. Zawsze jest większe akwarium. 

Jestem Quellistą, wierzącym w słowo Adama Smitha i chronienie najsłabszych przed skutkami owego słowa. To chyba czyni mnie centrystą. Niech i tak będzie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka