W wywiadzie dla zaolziańskiego "Głosu Ludu" (18.06.2009) b. premier Rzplitej Jerzy Buzek zdecydowanie opowiedział się za ochroną tamtejszej mniejszości polskiej. "Trzeba bronić tożsamości narodowej Polaków na Zaolziu, która jest czasem podważana przez Czechów, którzy przybyli na te tereny i nie mają pojęcia o ich historii. I często pytają dlaczego mają być na Zaolziu dwujęzyczne nazwy."
Urodzony w zaolziańskich Śmiłowicach Buzek podkreślił, że jego rodzina nadal mieszka w czeskiej części Śląska Cieszyńskiego: "To są najbliżsi kuzyni, czyli znam dobrze Zaolzie i jego problemy". Przypomniał również, że w XIX stuleciu na terenie całego Śląska Cieszyńskiego (od Ostrawy po Bielsko) "mieszkało nie więcej, jak 5 proc. Czechów, trochę więcej Niemców, a blisko 90 proc. mieszkańców nadolziańskich wsi i miast to byli rdzenni Polacy. Polacy, którzy mieszkali tu od pokoleń, (...) chociaż Polski nie było na tych terenach od 600 lat." "My przecież nie chcemy rewidować granic" - powiedział b. premier - "Wprost przeciwnie - otworzyliśmy tę granicę i chcemy żyć w wielkiej przyjaźni, pokoju, otwartości. Ale warto, żeby Czesi mieszkający w tym regionie poznali jego historię" - dodał Buzek.
Jerzy Buzek jest jednym z trzech - obok b. burmistrza Cieszyna Jana Olbrychta (PO) i b. hetmana województwa morawsko-śląskiego Evžena Tošenovskiego (ODS) - wybranych w tegorocznych wyborach europosłów wywodzących się ze Śląska Cieszyńskiego.
____________
Wywiad został opublikowany jedynie w wersji papierowej gazety.
Inne tematy w dziale Polityka