20-ta rocznica Aksamitnej Rewolucji, którą świętowano hucznie wczoraj (17 XI) na terenie całej Republiki Czeskiej, w tym również w polskich środowiskach na Zaolziu, pokazała - podobnie jak i w Polszcze - że, walec zmian ustrojowych rozjechał przede wszystkim byłych dysydentów, z lekka jedynie muskając osoby uwikłane w konszachty z poprzednim systemem.
Marian Siedlaczek, jeden z zaolziańskich działaczy opozycyjnych, który po Listopadzie współtworzył sekcję polską przy Forum Obywatelskim (Občanské fórum), a następnie został pierwszym niekomunistycznym redaktor em naczelnym "Głosu Ludu" (ukazującego się od 1945 r. "dwudziennika" tamtejszych Polaków) opublikował przed kilkoma dniami na swym blogu gorzką laurkę w dwudziestolecie demokratycznych przemian w Czecho-Słowacji.
Euforia z obalenia komuny i naiwna wiara w to, że "pravda vítězí" (prawda zwycięży), co było mottem wieców i manifestacji w 1989 r. rychło została u Siedlaczka skonfrontowana z faktem, że byli funkcjonariusze systemu dość szybko włączyli się w "nurt demokratycznych przemian" na Zaolziu stając się jednymi z jego głównych architektów, zaś ci, co nadstawiali karku za komuny, rychło zostawali uznani za wichrzycieli.
____________
Linki:
Blog Mariana Siedlaczka
Inne tematy w dziale Polityka