ladynoprofit ladynoprofit
419
BLOG

Winnice wolności

ladynoprofit ladynoprofit Kultura Obserwuj notkę 2

Do refleksji o bezdrożach wolności sięgnę do filmu /Sideways/, który wczoraj miałam przyjemność zobaczyć.

"Bezdroża" -  nagradzane na wielu festiwalach filmowych opowiadają historię dwóch przyjaciół.

Różnią się oni od siebie pod bardzo wieloma względami, jednak dzięki temu świetnie się uzupełniają. Jack (w tej roli rewelacyjny Thomas Haden Church) za tydzień bierze ślub, toteż postanawia urządzić sobie „tydzień kawalerski”.

W tym celu wraz z Milesem (Paul Giamatti) wyrusza w pełną zwariowanych i niesamowitych przygód podróż.

Na miejscu męźczyźni spotykają dwie sympatyczne dziewczyny - Mayę... i Stephanie. Nie chcą by dowiedziały się one o ślubie Jacka, dlatego też oszukują je. Mówią, że celem ich podróży jest uczczenie wydania książki napisanej przez Milesa. Niestety cała tajemnica niedługo wychodzi na jaw.

 Nominowane aż w pięciu kategoriach do Oscara "Bezdroża" to tragikomiczna opowieść o dwóch przyjaciołach wyruszających we wspólną podróż po kalifornijskich winnicach. Jeden z nich chce w ten sposób pożegnać się ze stanem kawalerskim, bo po powrocie ma stanąć na ślubnym kobiercu, drugi ma nadzieję, że wycieczka stanie się okazją do zapomnienia o troskach i problemach osobistych.

Obaj mężczyźni są tak odlegli mentalnie od siebie, że ich historię można opatrzeć mianownikiem - jak pięknie się różnić.

Pięknie - nie znaczy słodko, bez nieporozumień.

Pięknie - znaczy, że pomimo róznic, napięć, kłótni - wciąż pozostawali ważni dla siebie. Wciąż wartością była ich przyjaźń.

Film drogi ....

Nie ma lepszego testu na dobranie się w relacjach - czy przyjaźni, czy miłości - jak wielodniowe, trudne podróże.

Jest się skazanym 24h/dobę na towarzysza podróży.

Brakuje antraktu codzienności w postaci absencji, bo praca, bo sprawy na mieście, etc.

Klaustrofobia emocji w niewielkiej przestrzeni auta.

Filmowy Jack ma jeden cel - wyszaleć się erotycznie, zanim obrączka na palcu. Miles jest oburzony takim planem - asertywnie wyraża swoją opinię, ale nie reglamentuje przyjacielowi niczego.

Jednak erotyczne polowanie jest tłem dla ważniejszych wątków fabuły. Pogłębione dialogi o sensie życia, smaku miłości, wyborach emocjonalnych.

Jest taka scena - moim zdaniem kluczowa - gdy Jack wreszcie realizuje swoje marzenie alkowiane, a na werandzie domu chętnej mu dziewczyny -  Miles prowadzi nocny dialog z jej przyjaciółką. Oboje speszeni świadomością, czym ich znajomi w tym momencie zajmują się - uciekają w bezpieczny temat jakości najlepszych win świata.

Ale szczepy, leżakowanie drogich marek win są pretekstem, by tak naprawdę zwierzyć się z tego co w nich. Jak widzą życie, czego szukają, o czym marzą.

Upalna noc gęstnieje także od rosnącego słodkiego napięcia między nimi.

Kiedy już słowa są zbyteczne - Miles dezerteruje, konstatując do lustra w toalecie:

 - Nienawidzę cię partaczu, rzygać mi się chcę gdy cię widzę w odbiciu lustra.

Bo przegrał przez swoją nieśmiałość, wrodzony takt, męską nienachalność, cały pakiet męskich kompleksów.

Chwilę potem chciał to naprawić - ale magia chwili wyparowała.

Pocałował więc bardzo niezręcznie w policzek kobietę, która zrobiła na nim ogromne wrażenie. Tak nieporadnie, że mało się nie przewrócił.

Oboje odkryli, że są podobnie skomponowani mentalnie, jak z jednego szczepu, zbioru wina.

Padają takie słowa:

 - Wino, choć w butelce - cały czas żyje, ewoluuje. Data otworzenia butelki ma znaczenie. Bo wczoraj będzie inaczej smakować, za miesiąc odkorkowane - da jeszcze inny smak.

Wino - nawet zamknięte - ma swój punkt kulminacyjny - za późno skonsumowane, będzie tylko marnym wspomnieniem po swej świetności, rasowości.

Niby charakterystyka wina, a co z życiem?

Przecież analogicznie.

Miłosne wybory, są jak rozlanie do szkieł dobrego wina.

Ludzie czasem spotykają się za wcześnie, czasem za późno. Najrzadziej w optymalnym dla siebie czasie.

Jack gubi się emocjonalnie w naskórkowych doświadczeniach z przypadkowymi kochankami.

Miles - zniesmaczony postawą przyjaciela - odnajduje podczas długiej podroży samego siebie. Zablokowany niepowodzeniami w życiu zawodowym i osobistym, otwiera się na miłość do swej nocnej rozmówczyni.

Ale to co piękne i mądre - nigdy nie jest łatwe - i tak też tkają się losy bohatera w filmie.

Pomimo wielu ograniczeń życiowych - mamy sporą przestrzeń własnej wolności.

Możemy ją zagospodarować, lub zmarnotrawić.

Możemy być niewolnikami wyzwań przynależnej nam wolności. A wtedy przegapiamy siebie, własne życie.

Nie brakuje po drodze i tych, którzy nastają na naszą wolność. Ale tylko niewolnik we własnym życiu ma apetyt na wolność innych.

Prawdziwie wolna dusza, celebruje wolność innych.

Patrząc nawet na wspomnianą noc bohaterów - gdzie jeden spuszczał sobie niefrasobliwie z krzyża, a drugi na werandzie zmagał się ze swoją nieśmiałością, objawamy depresji, szacunkiem wobec kobiety, która obok niego...

Na pytanie, który z nich lepiej, smakowiciej, sensowniej spędził ten czas - odpowiem - Miles.

Przecież i on podlega głodowi swych lędźwi, i on jest samcem, szukającym spełnienia w ramionach kobiety - to jednak delektował się kobietą na swój sposób.

Klasyczny introwertyk, ale który przy niebanalnej kobiecie zaczyna się otwierać. Z wahaniem, ale coraz śmielej mówi o porażkach swej twórczości literackiej, o swym zagubieniu w życiu. Zaczyna się czuć przy niej coraz bezpieczniej, odkrywa, że znów potrafi się spontanicznie śmiać.

Nie wykrzywia realiów, obrazu samego siebie, dla sztucznego demo, które może by bardziej uwiodło kobietę.

Kluczowa alternatywa: być skutecznym, czy być sobą.

Alternatywa kryjąca paradoks, bo bycie sobą nie ruguje skuteczności.

Bycie sobą - to dojrzała przyjaźń z własną wolnością.

O winach mawia się, że są słońcem zamkniętym w butelce. Też dlatego, że grona dojrzewają w promieniach słońca, smagane wiatrem, meliorowane deszczem.

Czyli desygnaty wolności - pomimo statyczności geograficznej korzeni.

Życie to dynamika winnicy, leżakowanie - to po ostatnim oddechu.

Wywrotki w biografii potrafią wyrzucić na bezdroże doświadczania samych siebie - ale i wtedy możemy wybrać niewolę lub wolność.

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura