Pobłażliwość jest gruntem, na którym złodziejstwo się pleni. Aleksander Sołżenicyn
Pobłażliwość przypomina pajęczynę ubraną w brylanty rosy. Kusi refleksami, wirtuozerią splotu.
Lekki wiatr ożywia jej główne arterie.
Cwany budowniczy za kulisami piękna swego dzieła. Ale czujny...
Wielu myli miłość, oddanie z pobłażliwością - a jest ona zaprzeczeniem kochania.
Why?
Bo pobłażliwość nie ma swych kamiennych tablic, wartościowanie nie ma dla niej znaczenia.
A jeśli aksjologia zbyteczna - wartość osoby kochanej też nie ma znaczenia.
Cokolwiek zrobi, cokolwiek powie - choćby niebywale kretyńskiego czy podłego - pobłażliwość nagrodzi gestem....bezdusznej pobłażliwości.
Bezdusznej - bo po co czuć, jak ocena jest zawsze jedna.
Po co rozumieć, widzieć - kiedy pobłażliwość jest daltonistką etyczno-moralną.
Pobłażliwi przypominają manekiny ożywiający sklepowe wystawy.
Szambo postawy - a manekin w tym samym kostycznym akcie zgody na to szambo.
Pobłażliwość to cwana bestyjka.
Cała w tatuażach lojalności, wybaczenia, full oddania.
Tylko, że pobłażliwość nie ma nic wspólnego z lojalnością, wybaczeniem i oddaniem.
Ona nie wartościuje. Jest ulicą jednokierunkową.
Bo jak ktoś nazwie szambem szambo - rzuci się w obronie tego, wobec którego jest pobłażliwa.
Co więcej, wyduma tysiące bajek i tyleż kalekich filozofii w obronie nieprawości.
Pobłażliwość jest na sznurkach decyzji, choćby najbardziej labilnych - pobłażanego.
Jeśli pobłażany kogoś kocha dziś, pobłażliwy - też go kochają.
Jeśli pobłażany jutro już nienawidzi tej osoby - nie ma znaczenia za co i dlaczego - pobłażający też z automatu nienawidzą.
Wychodzi z tego niezły kabaret - taki burdel emocjonalnych wyborów - gdzie nikt z klientów nie zagrzeje miejsca w danym łożu - tylko szaleńczy bieg między pokojami.
Obserwator takiej jazdy ma tylko jedną diagnozę - biegunka ignorancji.
Pobłażliwość nigdy nie jest wyznaniem.
Stanowi wręcz jego deficyt.
Pobłażliwość to inercja myślowa, intelektualna - taka ciepła nisza bierności.
Nawigator ma tylko znaczenie - tam gdzie machnie chorągiewką wskazania - tam tłum robi za echo. To nic, że 24 godziny wstecz - był biegunowy nakaz.
Pobłażliwość okalecza, kastruje, demoralizuje.
Pobłażliwość nominuje bylejakość na poziom jakości.
Pobłażliwość depersonalizuje pobłażliwych.
Nazwij kogoś pobłażliwym - zawalczy jak tygrys - ale uwaga - nie o siebie - ale o obiekt pobłażany.
Miłość obywa się bez pobłażliwości.
Bo miłość, oddanie nie jest ćmą - którą uwiodą diamenty rosy na pajęczynie cwanego stratega.
Inne tematy w dziale Polityka