Wydawnictwo ,,Biały Kruk" uraczyło Czytelników zbiorem wierszy i dziel prozatorskich węgięrskiego twórcy Janosa Pilinszkiego w wyborze i tłumaczeniu Jerzego Snopka, profesora doktora habilitowanego nauk humanistycznych. Profesora nadzwyczajnego PAN i WWSH. Ambasadora RP na Węgrzech (od roku 2016). Od strony literackiej: autora książek na temat kultury polskiej i węgierskiej różnych epok, który opublikował około 400 esejów, recenzji, artykułów i rozpraw. Na Węgrzech wydał m.in. tom polskich podań i legend pt. ,,Śpiący rycerze". Przetłumaczył on ponad 20 tomów poezji i prozy węgierskiej oraz Konstytucję Węgier. Przyznam, że nie wyobrażam sobie osoby tak bardzo tkwiącej sercem i intelektem etc. w kulturze madziarskiej, jak Jerzy Snopek, predystynowanej i zanurzonej w ( ,, Polak, Węgier, dwa bratanki) w literaturze i historii kraju nad Balatonem ( np. Polacy w węgierskiej Wiośnie Ludów 1848–1849 : „Byliśmy z Wami do końca”, István Kovács ; przełożył oraz posłowiem opatrzył Jerzy Snopek, Warszawa 1999).
Teraz ( sic!), dzięki Wydawnictwu ,,Biały Kruk" i profesorowi Jerzemu Snopkowi (fot.)...
... możemy się cieszyć ,, Kamieniem i chlebem" - Poezja Milczenia - więcej: poezją i prozą Pilinszkiego.
Prezentowana wyżej książka ukazała się w Serii Węgierskiej, która zrealizowana przy wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Sportu przez wydawnictwo Biały Kruk, ma w założeniu przybliżyć czytelnikom węgierską kulturę i historię. I czyni to. Uwaga: pierwszy wydany tom,, Lutnia i Miecz" ( 2019) - to wybór poezji Sándora Petőfiego w nowym tłumaczeniu autorstwa (a jakże) profesora Jerzego Snopka. Nadto: Hermann, Róbert.,, Panorama siedmiogrodzka".
Zatem wracamy do Janosa Pilinszkiego
János Pilinszky (1921–1981) należy do najbardziej cenionych węgierskich pisarzy XX w. Jeszcze za życia uznano go za czołowego reprezentanta swego pokolenia, otaczając niemal kultem. Jego twórczość, zwłaszcza tajemnicza i przejmująca poezja, wywierała na Węgrów jakby nadprzyrodzony wpływ. Pilinszky był po ojcu potomkiem polskiego uchodźcy, a po matce odziedziczył związki z kulturą francuską. Utwory Jánosa Pilinszkyego ukazywały się w przekładach na języki obce, m.in. na angielski, francuski, włoski i szwedzki. Jak wspomina w swym Jan Snopek w ,,Słowie o Janosu Pilinszkym": (...) Żaden z poetów węgierskich drugiej połowy dwudziestego wieku nie wzbudził na Zachodzie takiego zainteresowania jak Janos Pilinszky.(...) Poezja Pilinszkyego zyskała admiratorów i tłumaczy wśród wielu wybitnych twórców literatury współczesnej.(...)oto: Michel Deguy, Pierre Emanuel, Ted Hughes, Tomas Transtoermer, to niektórzy z nich. (...) Występował w jedynej swojej roli - jako artysta.Jawił się wszystkim jako poeta. (...) Obracał się w gruncie rzeczy wokół jednego tematu i tak naprawdę miał jeden problem. Natłok faktów czasem go bawił, częściej męczył, wszelako nigdy nie uwodził i nie zbijał z tropu.A naczelna cecha jego osobowości była przemożna skłonność do skupienia, esencjalizmu, kondensacji.(...) Pilinszky - spragniony przecież bratniej duszy i poszukujący namiętnie punktów oparcia - jako poeta był samotny.Lgnął do ludzi, a pogrążał się coraz bardziej w samotności.(...)...To tak częste w świecie nadwrażliwych twórców poezji.
To tylko namiastka tajemnicy osobowości tego wielkiego, tajemniczego Twórcy. A oto jedna z jego poezji ( z książki ,, Kamień i chleb") sygnalizująca charakter twórczości osamotnionego wbrew woli Mistrza. A może taki był dzień, lub taka noc Go ogarniała, czy też skondensowane wspomnienia. Ach, poeci...
Książkę szczerze polecam. Jakże bardzo. Wyjątkowa. Zaskakująca poezją i prozą. Nastrojem frapującym i ciszą słów...
Lech Galicki
Fot. Lech Galicki
1. Aneks: Kilka słów od piszącego
W filmie Stevena Spielberga Hook dorosły Piotruś Pan, który kiedyś, gdy był dzieckiem, potrafił latać i robić wiele niezwykłych rzeczy, jest zabieganym biznesmenem, z potężniejącym brzuchem i notorycznie rozkołatanymi myślami. Nie potrafi już wzbijać się (choćby myślami) ponad poziomy-w przestworza, wspominać, pamiętać...
„Jaka szkoda, że nie ma w nas już natury dziecka” – mówi z żalem jeden z bohaterów filmu Przed sklepem Jubilera, zrealizowanego według sztuki ks. Karola Wojtyły, potem Wielkiego Papieża Jana Pawła II. W biuletynie Amerykańskiego Towarzystwa Wydawców Gazet napisano: „Aby dobrze pisać, trzeba (...) stworzyć swój Strych Babuni: trzeba kolekcjonować słowa, wyrażenia, obrazy; zbierać kolory; zapachy, dźwięki, gesty, fakturę materiałów, trzeba kultywować w sobie odbiór tego, co powszednie: dętek ze spuszczonym powietrzem, spalonych żarówek, zerwanych sznurowadeł, opuszczonych nut (...). Gromadzimy takie drobiny i okruchy, wiedząc, że kiedyś mogą się przydać”.
Aby żyć, trzeba stworzyć swój Strych Babuni. Wszystko mija, ale jeżeli pamięci w nas nie będzie i jeśli zabraknie w nas duszy dziecka, to gdy na nasze krótkie ulice przyjdą nowi osadnicy, nikt im nie powie, kto tu przed nimi żył, jak żył i kiedy odszedł.
LG
Fotografie -prawa wyłącznie wydawnictwo Biały Kruk.
Komentarze